niedziela, 1 września 2013

Rozdział 29.

Ten rozdział dedykuję mojej najukochańszej Anii. Jesteś jednym z powodów dla których piszę. Uważam, że nie piszę za dobrze, a ty mi zawsze wciskasz że jestem genialna. Haha! Jak uważasz, skarbie. 
Haha, plus osiemnaście? "W MOIM ROZDZIALE Z DEDYKIEM MUSI BYC"
To twoje słowa, a więc proszę!
Kocham Cię x. 


O MÓJ BOŻE NIE CZYTAJCIE TEGO +18 XDDDD 
-
Gdy dotarłam pod dom mojego chłopaka, rozejrzałam się by sprawdzić czy Niall rzeczywiście jest w domu. Tak jak myślałam, jego auto stało na podjeździe. Ścisnęłam mocniej rączki z reklamówek i podążyłam do drzwi. Lecz zanim dotarłam do drzwi, one otwarły się, a z nich wyszedł blondyn, Jess i Liam. Przewróciłam oczami, gdy podeszli do mnie. Nic nie mówiąc, by jeszcze bardziej nie drażnić gardła, bo nie chciałam mówić, tylko krzyczeć, ominęłam ich i weszłam do holu. Ściągnęłam moje martensy, siatki położyłam na małej półce, by ściągnąć sweter. Po chwili, znów wzięłam foliowe siatki i skierowałam się do kuchni. Moi przyjaciele szli zaraz za mną, mówiąc coś do siebie. Nie słuchałam ich.
Rozpakowałam rzeczy i wzięłam jedną tabletkę do ssania, by złagodzić ból. Nie pomogło to bardzo, ale przynajmniej trochę.
Wgapiałam się za okno, czując jak miodowa tabletka powoli rozpuszcza się w moich ustach.
-Demetria? - blondyn wszedł do kuchni a ja podniosłam rękę, by go uciszyć. Odwróciłam się do niego, miażdżąc go chłodnym wzrokiem.
-Co? - wychrypiałam cicho, zła. - chcesz mi jeszcze.. - zacięłam się i odchrząknęłam. - jeszcze powiedzieć, że chłopaki też wiedzieli? Dlaczego w takim razie mnie nie powiadomili?
-Ja nie wiem.. Liam powiedział..
-Gówno mnie to obchodzi. Okłamywali mnie dwa miesiące, chociaż mogli powiedzieć. - w tym momencie do kuchni weszła Blondynka a za nią jej, chłopak? Mam to tak ująć?
-Muszę odpocząć. - mruknęłam biorąc kolejną tabletkę. Wyszłam z kuchni, zanim ktokolwiek chciałby się odezwać.
Popędziłam szybkim krokiem na górę, przeskakując co dwa schodki. Po cichu zmierzyłam do sypialni Niall'a i zamknęłam się w pokoju na klucz.
Opadłam na łóżko, głośno wzdychając.
-Ej, wpuścisz mnie? - głos zza drzwi odezwał się.
-Nie. - powiedziałam najgłośniej jak umiałam.
-To mój pokój. - zaśmiał się cicho, a ja jak najciszej zawtórowałam mu. Wstałam i otwarłam drzwi. On stał tam, z dłońmi w kieszeniach. Jego włosy były lekko rozczochrane, a uśmiech roztapiał moje smutki i złości.
-Nie lubię Cię. - mruknęłam, a on zachichotał.
-Nie gniewaj się. - wystawił do mnie ręce. Wtuliłam się w jego tors, zaciągając zapachem wody po goleniu i męskiego dezodorantu. I zapachem Nialla.
-Dlaczego mi nie powiedzieli? - zapytałam, mając nadzieję, że dostanę sensowną odpowiedź.
-A może po prostu powinnaś się cieszyć, że Jessica znalazła kogoś kto jej pomoże? Jest w ciąży, znalazła Liama..
-Niall.. - przerwałam mu - ale ja się cieszę, tylko jestem zła, bo mi nie powiedzieli.
-Eh.. - westchnął.
-Nie ważne. - podniosłam wzrok i napotkałam usta Nialla. Przycisnęłam do nich swoje wargi, łącząc w delikatnym pocałunku. Po sekundzie pozwoliłam aby jego język wszedł do moich ust. Muskaliśmy się swoimi językami. Zrobiło mi sie bardzo gorąco, tak jak i na pewno Niall'owi.
-Nie gniewaj się na nich. - wymruczał mi do ucha, gdy skończyliśmy pocałunek. Przyssał się do skóry pod moich uchem, tworząc na niej soczystą, czerwoną malinkę. Zamruczałam mu do ucha uśmiechając się lekko. - proszę..
-Dobrze. - ponownie go przytuliłam. Nie mogłam się oprzeć jego głosu, ani tego pociągającego uśmiechu i zapachu. - porozmawiam z nimi.
Odsunęłam się od chłopaka i złączyłam nasze dłonie. Razem zaszliśmy na dół, gdzie na kanapie w salonie, siedziała para. Trzymali się za ręce, szepcąc coś sobie do ucha. Gdy nas zobaczyli, od razu spoważnieli, a uśmiech znikł z ich twarzy.
-Przepraszam.. - wymamrotałam z siebie po niespełna kilku minutach. - nie mam wam za złe, że jesteście razem. Bardzo się cieszę.. - znów się zacięłam przez co musiałam odchrząknąć i poczekać aż ból minie - cieszę się, że jesteście razem. Po prostu zdenerwowałam się, bo nic nie mówiliście..
-Okej. - powiedział Li uśmiechając się promiennie. - my też przepraszamy.
-Nie macie..
-Mamy. - oboje uśmiechnęli się a ja utuliłam ich mocno.

-

-Odwieźć Cię? - zapytał Niall przeglądając programy w telewizorze.
-Może zadzwonię po tatę? - zapytałam. - za niedługo wyjeżdżają. Będzie mi ich brakowało przez trzy miesiące.
Chłopak odłożył pilot na szklany stolik i objął mnie ramieniem.
-Odwiozę Cię, i pobędziesz z rodzicami do wyjazdu, dobrze? Potem przyjadę po ciebie. I tak mam przez te dni dużo pracy więc, byśmy się nie widywali.
-Niall, będę przecież pracować w studiu. Muszę jakoś to zaplanować..
Blondyn palnął się w czoło. Zachichotałam i splotłam nasze dłonie.
-Jeszcze ten film..- mruknął.
-Film? - zmarszczyłam brwi dziwiąc się.
-No bo dostaliśmy propozycję na nakręcenie filmu, jakieś trzy miesiące temu. - tłumaczył.
-Dlaczego nic nie mówiłeś?
-Jakoś wypadło mi to z głowy. - zaśmiał się - kręcą nas co chwilę, ale mnie to jakoś nie przeszkadza. Nawet w studiu i tour busie nas filmują. - mówił uśmiechając się.
-Będę prosić tatę o podwózkę. I tak nie ma co robić. - powiedziałam. - odwieziesz mnie?
-Pewnie. - cmoknął mnie w nos i podniósł się z kanapy, ciągnąc mnie za sobą.
Wyszliśmy przed dom, nawet nie mówiąc nic Jess ani Liamowi, którzy siedzieli w kuchni. Pośpiesznie weszłam do samochodu chichocząc cicho. Po paru sekundach Niall wskoczył do samochodu i nachylił się by mnie pocałować. Złapałam go za policzki przycisnęłam do siebie jego usta. Były wilgotne, ciepłe i słodkie. Uśmiechnęłam się gdy ten złapał mnie jedną ręką w talii a drugą wplótł w moje włosy. Zrobiłam mały krok na kolanach nad ręcznym hamulcem i usiadłam na kolanach blondyna, nie przerywając pocałunku. Jęknęłam mu cicho do ust, gdy przeniósł dwie dłonie na moje pośladki.
-Mmmm.. - oderwałam usta od jego ust i przycisnęłam do skóry na jego szyi. Ssałam dłuższą chwilę, by malinka miała ciemniejszy kolor. Spojrzałam na moje dzieło, mrucząc mu wprost do ucha. - jesteś tylko mój.
-Tylko twój. - nabrał dużo powietrza, by powstrzymać oddech. Wiedziałam jak na niego działam, chociaż w zupełności nic specjalnego nie robiłam.
-Może pojedziemy.. zabierz mnie gdzieś. Gdzie tylko chcesz, a potem do domu, dobrze? - mówiłam niewinnie, ale cicho.
-Jasne. - powiedział patrząc mi w oczy. Był podniecony, widziałam to w jego oczach. Nie uśmiechał się, ale wiedziałam, że nie może. Nie może, dlatego, że wiedział, co się wydarzy. Zachichotałam mu wprost do ust. Usiadłam na swoje miejsce i zapięłam pas.


Niall wjechał do lasu, jakieś pięć kilometrów przed moim domem. Nie widziałam nic, poza konturami wysokich drzew. Ciągle wierciłam się na fotelu, przygryzając wargę. Zauważyłam już małe wybrzuszenie na spodniach Nialla. Uśmiechnęłam się do siebie, kładąc rękę na jego udzie. Wzdrygnął się lekko i dodał gazu, przez co ja wybuchnęłam śmiechem.
-Kochanie.. - ręką podjechałam trochę wyżej. - możemy się pośpieszyć? Za niedługo mam być w domu..
-Pewnie - jeszcze bardziej się rozpędził, a ja przygryzłam płatek jego ucha.
Nagle pojazd zahamował brutalnie. Blondyn od razu wysiadł z auta i podszedł do drzwi, by mnie wyciągnąć z auta. Dosłownie wyciągnąć.
Zatrzasnął drzwi i przycisnął mnie do boku samochodu. Wpił się w moje usta brutalnie, nawet nie dając mi zachłystnąć się powietrzem. Chwycił moje pośladki, przy tym podnosząc mnie do góry. Oderwał nasze ciała od drzwi samochodu, po czym przeniósł na maskę pojazdu. Posadził mnie na samym środku. Po prostu odczepił usta od moich i odsunął się na moment.
-Dlaczego tak mnie pociągasz? - zapytał ciężko dysząc.
-A dlaczego ty mnie pociągasz aż tak bardzo? - odpowiedziałam pytaniem. Posłał mi jeden z tych cudownych uśmiechów i ponownie przywarł do mnie ciałem. Myślałam że mnie pocałuje, ale patrzył na mnie. Nasze nosy złączyły się, a my uśmiechaliśmy się głupkowato do siebie.
Jego zimne dłonie wpełzły pod moją ciasną bokserkę i ściągnął ją przez głowę, na szczęście jej nie rozszarpując. To samo zrobił z krótkimi spodenkami. Stałam przed nim w samej bieliźnie. Nie zostając mu dłużna, pomogłam mu ściągnąć jego T-shirt, a spodnie opuściłam do kostek razem z bokserkami. W tym samym czasie, gdy rozpinał mój biustonosz, obdarowywał mój brzuch i szyję mokrymi pocałunkami. Wzdychałam co chwilę, uśmiechając się do blondyna.
Gdy wiatr zawiał, zrobiło mi się zimno, lecz po przyciśnięciu siebie do Irlandczyka, moje ciało rozgrzało się tak bardzo, jakbym kąpała się w płomieniach ognia. Ścisnęłam łopatki chłopaka, gdy ten całował moją szyję.
-Niall.. - wymamrotałam, a on znów odszedł ode mnie na krok.
-Jesteś piękna. - powiedział szeptem oglądając mnie jakbym była dziełem sztuki wartym miliony, a on właśnie chciałby je ukraść.
-Niall, proszę. - jęknęłam przyciągając go do siebie.
Objęłam nogami jego biodra, a on wszedł we mnie delikatnie. Wbiłam mocno paznokcie w jego łopatki i jęknęłam donośnie. Po raz kolejny tego wieczoru przyssał się do mojej szyi. To już chyba piąta malinka.
Poruszał się powolnie, ale mocno. Serce uderzało trzy razy szybciej, a oddechy stały się głębsze.
- Niall..
Przyśpieszył. I to tak bardzo, że jego Range Rover zaczął się powoli kołysać w tył i przód. Wstrzymałam oddech i zsunęłam się po plecach Horana do jego pośladków, przy tym drapiąc jego plecy, tak że pozostały tylko czerwone ślady. Na szczęście.
Poczułam jak przyjemne ciepło rozlewa się w moim wnętrzu. Oboje krzyknęliśmy głośno, tak że kruki na drzewach zazgrzytały i odleciały do góry.
Farbowany opadł na mnie swoim całym ciężarem, dysząc ciężko. Uśmiechnął się lekko, a ja mu zawtórowałam.


-

O mój boże XDDDDDDDDD
Opinia?
Komentarz?
Uwaga?
Ostatnio było słabo :c
KOMENTUJCIE!

17 komentarzy:

Unknown pisze...

Ojacież pierdziele . *o*
O MAMOOOOOOOO
KOCHAM CIE <3


ANIA X

Anonimowy pisze...

kooooooooocham ! <3
next ! <3
pozdrawiam :) . M :3

Anonimowy pisze...

Śuper na to czekałam

Anonimowy pisze...

Uwielbiam twojego bloga *.* <3

Anonimowy pisze...

Bardzo fajny ; ) Twoje imaginy są idealne ; ) nie trzeba nic zmieniać. Niech Dem bedzie w ciąży ; D Bedzie fajnie . Kocham cię ; ** Pozdrawiam i oczywiście Życze weny ! ; )

Anonimowy pisze...

Boskie!!! Nie musisz nic zmieniać bo każdy rozdział jest super!!!
Czekam na następny i życzę weny xD

Anonimowy pisze...

o bosz chce dalej ale wciaga Dalej!!! kocham to

Anonimowy pisze...

Twój blog jest świetny *.*

Mrs.Olive♡ pisze...

O..M..G... xd bossski

Anonimowy pisze...

O matko świetny..<3 KOCHAM <3 ;*

Anonimowy pisze...

awww *.* jak zawsze wspaniałe ♥ Kocham to! ♥

Anonimowy pisze...

Kocham twój blog <3

Anonimowy pisze...

Suppp dawaj następny kochana :**

Anonimowy pisze...

Nie no brak słów jak zawsze... SWIETNY!

Anonimowy pisze...

Kocham, kocham, kocham On jest zrąbisty jesteś super czekam na next

Anonimowy pisze...

AAAAA! Ten blog mnie zabija! Jest za cudowny *.*

Anonimowy pisze...

Zawsze gdy czytam zastanawiam sie jak to jest gdy pisze sie tak zajebistego Bloga ? :) powinnas byc z niego dumna ;* sprawdzam codziennie czy nie dodalas rozdzialu a gdy widze ze on juz jest poprostu szalej z radosci <3 DZIEKUJE ZA ZAJEBISTEGO BLOGA EVER ;*** / aguu