niedziela, 3 listopada 2013

Rozdział 38.

Weiczór z moim chłopakiem - jak zawsze, przyniósł dużo śmiechu i zabawy..
I co z tego, że grupka ludzi za nami non stop chodziła? I co z tego, że mamy już miliony zdjęć, które zrobiono na jednej ulicy?
Muszę się przyzwyczaić. Chociaż jestem już ponad półtora roku z blondynem, nadal irytują mnie niektórzy  ludzie.
-Restauracja czy fast food? - blondyn zapytał rozglądając się po szerokiej ulicy ze sklepami z każdej strony. Splótł bardziej nasze dłonie, gdy zauważył, że się rozluźniają. Spojrzał na mnie swoimi niebieskimi oczami, chociaż ja swój wzrok utrzymywałam na ziemi. - co jest? - spytał zatrzymując się.
-Co? - podniosłam głowę. - nie, nic..
-Demi, halo. - zbliżył się do mojego ucha - halo, halo.
Roześmiałam się cicho, kręcąc głową. Jak on to robi, że jest taki zabawny, mówiąc zaledwie jedno słowo?
-Denerwują mnie aparaty, nie przejmuj się. - moje kąciki ust podniosły się delikatnie. - chodźmy.
-Oh, to może gdzieś wejdziemy? Jesteś głodna? - zapytał trochę speszony.
-Może pojedziemy do domu i odpoczniemy? Najchętniej bym się położyła na kanapie razem z Tobą. - zaproponowałam, a on uśmiechnął się szeroko i razem ruszyliśmy ku jego samochodowi.

Gdy dotarliśmy do domu, niestety po godzinie, od razu rzuciłam się na czarną kanapę i przymknęłam oczy. Jestem wykończona krzykami, piskami, błaganiami i zdjęciami oraz blaskami fleszy paparazzich.
Usłyszałam stukot rzucanych kluczy na stolik i kroki.
-Chcesz iść spać? - zapytał z troską. - jeśli..
-Połóż się koło mnie. - poprosiłam, przerywając mu. Ten spełnił moją prośbę i już po kilku sekundach leżał przy mnie. Wtuliłam się w jego ciepłą koszulkę, przymykając oczy.
Cisza, tego mi było trzeba.
-Demi?
-Hmmm? - mruknęłam sennie.
-Zostaniesz kiedyś moją żoną? - zapytał niepewnie. Otwarłam oczy i spojrzałam na niego.
-Niall.. Mamy po dwadzieścia lat. Jeszcze dużo czasu. - uśmiechnęłam się, gładząc dłonią jego polik.
-Wiem, ale Cię kocham -szepnął - Popatrz.. Zayn i Pezz się już zaręczyli.. to może.. - mówił cicho, bojąc się mojej reakcji. - może my też..?
-Oh, kochanie.. - westchnęłam - porozmawiamy jutro, dobrze?
-Mhm.. dobrze. - powiedział zawiedziony - jutro..
Przyłożyłam dłoń do jego policzka, a on delikatnie mnie pocałował. Z chwilą pogłębialiśmy pocałunek i gdy farbowany miał wsadzić dłoń pod moją koszulkę, otworzyłam oczy, a blask flesza oślepił mnie.
Dlatego właśnie nie lubię dużych okien..
Od razu zepchnęłam z siebie chłopaka i wybiegłam z salonu.
-Cholera! - krzyknęłam siadając na miękkich schodach. - nawet nie ma prywatności!
-Dem, nie denerwuj się.. - próbował mnie uspokoić. Kucnął przede mną i złapał za dłonie.
-Odkąd z tobą zamieszkałam, nie dają mi spokoju. - warknęłam ze łzami w oczach.
-A odkąd jestem z Tobą, mi nie dają spokoju! - krzyknął rozkładając ręce.
A to było jak cios w serce. Chciałam coś powiedzieć, ale od razu po rozchyleniu ust zamknęłam je. Samotna łza spłynęła po moim policzku.
Dopiero po kilku sekundach zdał sobie sprawę co powiedział. Przeczesał nerwowo włosy i podszedł do mnie na krok.
-Demi.. ja.. nie to..
-Wiem co miałeś na myśli. - przerwałam mu spokojnie - miłej nocy. - szepnęłam wstając. Chwyciłam moją kurtkę i wyszłam z domu trzaskając drzwiami.
Jednak on wyszedł za mną i próbował mnie zatrzymać. Szarpnął mnie za rękę mocno, a ja syknęłam i odwróciłam się w jego stronę.
Już tłum ludzie zebrał się w naszym ogródku co spowodowało jeszcze większe zdenerwowanie.
-Demi.. - mruknął podchodząc do mnie. - przecież wiesz..
-To może nie powinniśmy być razem? Skoro chcesz mieć spokój, proszę. - mówiłam łkając co chwilę.
-Przepraszam, wiesz że Cię kocham najbardziej na świecie. Wiesz, że bym Cię nie zostawił. - mówił przyciągając mnie do siebie. Splótł nasze dłonie i oparł się czołem o moje czoło.
-Właśnie to udowodniłeś.. - dukałam nadal płacząc.
Uklęknął na jedno kolano i z kieszeni wyciągnął małe, czarne pudełeczko. Paparazzi ciągle oświetlało nam małą, kamienną dróżkę. Kilka nawet gwizdało z zaskoczenia.
-Nie jest to najlepszy moment, wiem. - westchnął - ani za romantyczny. Miałem to zrobić wcześniej, w restauracji. Jednak los chciał, że pojechaliśmy do domu. Zapytałem Cię, czy chciałabyś za mnie kiedyś wyjść, by się upewnić. Ale znowu zbyłaś mnie.. - ucałował moje kostki w dłoniach. Zamrugałam załzawionymi oczami, zaskoczona. Czy on..? - A więc Demetrio, dużo razem przeżyliśmy, pamiętam nawet nasz pierwszy wieczór.. gdy.. sama wiesz. Pamiętam nasz każdy pocałunek, nasze każde "kocham Cię" z naszych ust i piosenkę "Kiss You", którą śpiewałem specjalnie dla Ciebie. Każda chwila z Tobą, była najlepszą jaką przeżyłem. Dlatego chcę Ci zadać to pytanie.. Czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz ze mną do końca życia, założysz ze mną rodzinę i uczynisz mnie najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi? - otworzył małe pudełko, a w nim ujrzałam cienki, srebrny pierścionek. - wiem, że nie lubisz złota..
-Niall.. - szepnęłam, ledwo go widząc przez łzy. - o mój Boże.. Ja..
-Proszę. - szepnął leciutko uśmiechając się.
-Tak, Niall. Zostanę z Tobą do końca życia, założę z Tobą rodzinę i uczynię Cię najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi.  - powiedziałam łkając z radości.
Wstał i wziął mnie w swoje ramiona. Zakręcił mną dookoła i pocałował namiętnie.
Jestem jego narzeczoną!
Oddałam pocałunek, słysząc gwizdy i oklaski. Uśmiechnęłam się, ściskając go mocno. Łzy ciekły po mojej twarzy strumieniami. Nie spodziewałam się takiego zwrotu akcji..

-

Leżałam w ramionach blondyna, dokładnie oglądając pierścionek na moim palcu.
-Coś nie tak? - zapytał cicho, widząc jak dokładnie go analizuje.
-Jest piękny.. - powiedziałam nadal oglądając moją dłoń. - zaskoczyłeś mnie..
-Cieszę się, że Ci się podoba. - pocałował moje czoło i przytulił mocniej. - musimy jeszcze ustalić dużo rzeczy..
-To może urządźmy jakąś kolację u nas.. albo obiad.. - poprawiłam się na łóżku, tak by patrzeć na blondyna - no i zaprosimy wszystkich. A potem im powiemy? Hm? - mówiłam podekscytowana. On zaśmiał się, gładząc ręką moje plecy.
-Świetnie. Ale zakładam, że już wszystko jest w gazetach, zapewne połowa świata o tym wie. - stwierdził.
-Zapomniałam - pacnęłam się w czoło, marszcząc nos - to może, jakaś impreza?
-Świetnie. - mruknął zadowolony - najpierw myślałem, że się nie zgodzisz.. - dodał po chwili ciszy.
-Przecież Cię kocham - powiedziałam uśmiechnięta - wiesz o tym.
-Ale po tym co powiedziałem.. bałem się. - mówił.
-Oh.. nie wracajmy do tego, dobrze? - uśmiechnęłam się ciepło. - ważne, że jest dobrze.
-To jest najważniejsze - pogłaskał mnie po włosach.

-

-Demi!! - blondynka krzyknęła, gdy zobaczyła mnie w drzwiach sali szpitalnej. - o mój boże!
Uśmiechnęłam się do niej ciepło i usiadłam na małym krzesełku.
-Co u Ciebie? - zapytał blondyn opierając się na krześle.
-Nie będę gadać o mnie! Lepiej o was! - mówiła podekscytowana - kupiłam rano gazetę. I patrzcie co jest na okładce! - pokazała nam jedno kolorowe czasopismo.
"Czy Niall Horan oświadczył się swojej dziewczynie?! My wszystko wiemy!"
-Gratulacje. - uśmiechnęła się szczerze i uściskała nas. - oh, Dem, trzeba tyle przygotować!
-Na razie zaczniemy od imprezy. Wiesz, taka zaręczynowa. A potem pomyślimy o samym ślubie. - ścisnęłam jej rękę. - nie ma dużo do roboty, poradzimy sobie.
-Bierzmy pod uwagę też to, że Dem nie może mieć ślubu kościelnego - odezwała się.
-Dlaczego? - blondyn uniósł jedną brew.
-Dem nie chodziła do szkoły. - spuściłam wzrok. Jak mogłam o tym nie pomyśleć?
-Trudno. - mruknął blondyn schylając się koło mnie. Objął mnie lewym ramieniem uśmiechając się. - będzie cywilny.
Chłopak musnął czule moje usta, a z ust Jess wydobyło się ciche "Aww". Blondyn uśmiechnął się do mnie i ponownie pocałował, tym razem czulej.
-Idę po coś do jedzenia, nie jadłem śniadania. - wymamrotał i zniknął za drzwiami.
Zaśmiałam się i spojrzałam na przyjaciółkę, która przygryzała wargę.
-No co? - zaśmiałam się.
-Jesteście słodcy. - zachichotała słodko - od początku uważałam, że pasujecie do siebie.
-Bo byłaś pijana. - prychnęłam. - lepiej opowiadaj co u Ciebie. Dawno Cię nie odwiedzałam.
-Dzisiaj Liam przyjdzie z Davidem. Chcesz go poznać? - zapytała.
-Pewnie. - powiedziałam uśmiechnięta - a jak z Liamem?
Zamilkła. Spuściła wzrok, bawiąc się palcami.
-Ej, Jess. - podniosłam jej podbródek palcem. - co jest?
-Nie jest tak jak kiedyś.. uważa, że powinnam odpoczywać. Myśli, że nie potrzebuję czułości. Wiesz.. nie pocałował mnie od kilku dni. Rozmawiamy krótko, głównie od Davidzie. - mówiła smutno. Przetarła oczy palcami, by łzy nie wyciekły z jej oczu.
Ktoś zapukał do drzwi. Odwróciłam głowę w stronę drzwi. A w nich stał Liam z małym nosidełkiem. Uśmiechnął się szeroko do mnie, ale gdy zobaczył, że Jessica płacze, jego mina zrzedła.
-Co się dzieje? - zapytał stawiając małego na końcu łóżka. - Jess? - pytał zmartwiony, gdy ta nie odpowiadała.
-Zostawię was. - podniosłam się z krzesła. - mogę wziąć małego?
-Proszę. - Liam odezwał się nawet nie patrząc na mnie.
Chwyciłam rączkę nosidełka i wyszłam z sali. Westchnęłam cicho, patrząc na maluszka. Gdy się uśmiechnęłam, on zaśmiał się cicho.
Usiadłam na plastikowym krzesełku i wyciągnęłam chłopczyka.
-Cześć Malutki, jestem twoją ciocią, wiesz? - palcem dotknęłam jego malutkiego noska. Uśmiechnął się leciutko.
-Śliczny. - blondyn stał nade mną. Po chwili usiadł tuż koło mnie i objął ręką. - czemu nie jesteś w środku?
-Oh, dużo gadania. Później ci wytłumaczę. - spojrzałam na niego. Po chwili on pocałował mnie czule. Czułam jego cudowny zapach i smak.
Gdy spojrzałam na malucha, przyglądał się nam z ciekawością. Zaśmiałam się przez pocałunek, zerkając co chwilę na małego.
Czy ja kiedyś będę mamą?

-

No.. został jeden rozdział hihihihih
20 komentarzy i dodam ostatni rozdział a potem jeszcze epilog heheh <3
._.

29 komentarzy:

Anonimowy pisze...

jezu <3 piękny, nie spodziewałam sie <3 ale.. jak to ostatni? co ja bede wtedy robić? zawsze jak tylko wstałam leciałam do kompa sprawdzić czy jest rozdział, moje życie straci sens ;c <3

Anonimowy pisze...

Boże ostatni??? Jak to szybko zleciało <3 Super ci wyszło <3

Anonimowy pisze...

Super!! szkoda że już koniec...

Anonimowy pisze...

Cooo? Ostatni!! Jak?
Koza Nikola jest oburzona -.-
Doobra ja się na Ciebie nie potrafię gniewać ymymymy..
Co do rodziału:
AAAAAAAAAAAAAA
Ja wiedziałam,ja wiedziałam XDD
Hahahha ja mam osobiste zapowiedzi,zawsze wiem kiedy nn <3
No czuję się zaszczycona!!
Wracając..ostatni i epolog?
Tylko uważaj do jutra,sobie z tobą pogadam ;____;




-Najukochańsza,najpiękniejsza i najlepsza Koza Nikola <3

Anonimowy pisze...

Niee ! Nie kończ jeszcze opowiadania :C

Unknown pisze...

Uwielbiam twoje imaginy.Przeczytałam wszystkie łącznie z tamtym blogiem.Mam tylko jedną uwagę nie pisze się "otwarłam" tylko "otworzyłam" ;)).Cholernie jestem ciekawa następnego bloga ;***.

Anonimowy pisze...

cudo , nie da sie tego opisać <3

Anonimowy pisze...

Zajebiste

Anonimowy pisze...

Matko już koniec? ;c to jest zbyt piękne żeby się kończyło <3

Anonimowy pisze...

Ale szybko zleciało, piękny imagin <3

Anonimowy pisze...

Mam nadzieje że ostatni rozdział bd meeega długi <3 :D

Anonimowy pisze...

świetne <33333

Anonimowy pisze...

*o* świadczył sie! aww jacy słodcy !

Anonimowy pisze...

jedno wielkie Awww <3 niall jest słodki

Anonimowy pisze...

Już koniec??? Ale jak!? nie możliwe ! Moje życie straci sens bez tego bloga ;c <3

Anonimowy pisze...

Piękny , wzruszyłam się <3

Anonimowy pisze...

Masz talent, best blog ever <3

Anonimowy pisze...

tak sie wzruszyłam że sie poryczałam <3 cudne ;**

Anonimowy pisze...

o matko, jak szkoda ze koniec.. ale będzie następny i strasznie sie jaram z tego powody :D nie moge sie doczekac!

Anonimowy pisze...

Uwazam ze ten blog jest wielkim sukcesem, jest niesamowitz, uwielbiam go i na pewno bardyo bedzie mi go brakowac ;c

Anonimowy pisze...

super, super super, nie moge sie doczekać nexta <3

Anonimowy pisze...

Cudowny ♥ Tylko czekałam, żeby się Niall oświadczył, czekam na nexta i życzę weny :*

Anonimowy pisze...

Zrobimy tak xd : Nie usuniesz bloga bo będę go czytać od nowa 100 razy ;d Bo jest jeszcze lepiej niz zajebisty <3

Anonimowy pisze...

awwwwh już myślałam że Niall i Dem znowu się rozstaną czy coś a tu takie zaskoczenia. Uwielbiam Cię!) :)))

Unknown pisze...

świetnyy♥

polecam moj blog:http://dreams-of-london.blogspot.com

Anonimowy pisze...

Boże boże boże <3 Jakie cudowne piękne i mega cudowne <3 Kocham to kocham no ! <3

Anonimowy pisze...

nie rób nam tego.. nie kończ tego opowiadania ... :( kocham goo <3

Anonimowy pisze...

Prosze nie rob nam tego nie koncz tego blooga, wszystkie go kochamy, nie koncz go w takiej chwili, prosze, nie tylko nam on sprawia przyjemnosc ale tez tobie, to piekna historia i nie koncz jej prosze....

Anonimowy pisze...

Mowie w imieniu wszystkich nas (czytelnikow tego bloga) wszystkie prosimy nie koncz bloga, nowego jk chcesz to zaluz wszystkie bedziemy czytac oba, ale prosimy nie koncz go ta historia jest zbyt piekna, jesli moj kom. choc troche cie przekona to bede mega szczesliwa PROSZE CIE w imieniu nas wszystkich.... :***