Wszedłem do dużego salonu. Hiszpan siedział, z okularami na nosie, dopisując i kreśląc coś co chwilę. Spojrzał na mnie przelotnie, uśmiechając się. Nie trudziłem się, by mu to odwzajemnić.
Spojrzałem na blondynkę, która stała w futrynie drzwi obserwując nas. Była smutna i zakłopotana. Gdy zauważyła, że wlepiam w nią wzrok, uśmiechnęła się krzywo i odwróciła wzrok.
-To napijecie się czegoś? - odezwała się po chwili cicho. Bawiła się palcami u rąk, nie wyrażając żadnego uczucia przy tej czynności.
-Wody - uśmiechnął się do niej szczerze Marco, a mnie zrobiło się nagle głupio, po tym jak byłem zazdrosny. Dziewczyna spojrzała na niego z lekkim, już nie fałszywym uśmiechem i kiwnęła głową. Znów zżerała mnie zazdrość.
Może po prostu powinienem dać z tym wszystkim spokój, bo przecież wiem, że ona mnie kocha.
Wpłynęła na mnie nagle fala smutku i poczucia winy, oraz trochę złości.
-Będę już leciał. - wykrztusiłem z siebie, nawet nie będąc świadomy co właśnie powiedziałem. - mam pewną sprawę.
Nie patrzałem na Demetrię. Wiedziałem, że gdybym to zrobił, to wiedziałaby mój smutek i to, że kłamię.
Wstałem i cmoknąłem ją przelotnie w usta, po czym skierowałem się do drzwi.
-Niall, poczekaj. - zawołała delikatnie, idąc za mną. Odwróciłem się, trzymając nadal klamkę drzwi do jej domu. Jej oczy, były zmęczone i smutne. - czy coś zrobiłam?
-Nie, to ja popełniłem błąd. Przepraszam, przyjadę po Ciebie jutro. - ponownie złączyłem nasze usta cmoknięciem. Ona jeszcze bardziej posmutniała, chwytając rękaw mojej koszulki.
-Niall..
Spuściłem wzrok na swoje buty.
-Nie powinienem od razu go osądzać. Ale słyszałem wiele o nim wiele rzeczy, złych rzeczy. - przerwałem jej, gdy chciała znów się odezwać. - to dla mnie trudne, że on z tobą pracuje, ale sam Ci to zaproponowałem. Wiedziałem dobrze, że będziesz z nim pracować, po prostu chciałem, abyś była blisko mnie i dobrze zarabiała. Do tego masz świetny talent, do pisania, grania i śpiewania. Nie będę wam przeszkadzać. Mam nadzieję, że te piosenki, będą świetne. Muszą być świetne, w końcu twoje, prawda? - uśmiechnąłem się niemrawo do dziewczyny. Ona pogłaskała mnie po policzku delikatnie - muszę lecieć. Spakuj się, po południu przyjedziemy po twoje rzeczy.
Zanim zdążyła się odezwać, byłem już na zewnątrz, w trakcie zamykania cicho drzwi.
Nie wierzę, że to zrobiłem.
Muszę odpocząć.
Wsiadłem z powrotem do auta i oparłem się o fotel, głośno wzdychając. Spojrzałem w jej okno. Stała koło Marco, który coś do niej mówił, ale ona patrzyła się w moją stronę ze smutkiem. Gdy chłopak zauważył jej minę, także spojrzał w moją stronę, po czym wstał i przytulił Demetrię.
Nie.
Zapaliłem silnik i wyjechałem z jej posiadłości, jak najszybciej.
-Niall, przecież ona tylko Ciebie kocha. - mówiłem do siebie, wyjeżdżając z jej dzielnicy. Znów uderzyła we mnie fala zazdrości.
Co ja robię?!
*Perspektywa Demetrii*
Gdy MC wyszedł, około dwudziestej drugiej, od razu wybrałam numer do Irlandczyka. Nie wiedziałam co się dzieje, ale wiem, że nie jest dobrze.
Po drugiej próbie dodzwonienia się do chłopaka, odłożyłam telefon i usiadłam na kanapie. Chyba powinnam pomyśleć.
Cała historia z Larrym to był szok, ale nie mam im za złe. Skoro się kochają, to niech będą ze sobą. Miłość to miłość, niezależnie od płci. Prawda?
Drugą sprawą i jest ciąża Jess, do tego związek z Liamem. To też niezła wiadomość, jak na te kilka dni. Ale przynajmniej nie będzie samotna.
Odkąd Marco wszedł w moje życie, jest trochę inaczej. Niall robi się zazdrosny, przez co rosną coraz większe kłótnie, a mnie jest coraz bardziej źle. Obawiam się, że wiem co czuje Niall. Boję się o nasz związek i to bardzo.
Horan jest zazdrosny o Marco, ale ja przecież mówiłam mu, że go kocham i on o tym wie.
Nie, po prostu wytłumaczę mu, że nic mnie nie łączy z Marco i będzie dobrze. O mi uwierzy i będziemy szczęśliwi. Przynajmniej taką mam nadzieję.
Ostatnie kilkanaście dni mogę zaliczyć do najbardziej, "szalonych"? Zaśmiałam się w duchu, kręcąc głową.
Nagle uświadomiłam sobie, że jestem sama w domu. Wpadłam w lekki drżenia gdy chłodny dreszcz przeszedł po moim ciele. Ja się boję?
Mój telefon wydał brzęczenie. Chwyciłam go w dłonie i odebrałam połączenie.
-Słucham? - odezwałam się, do chłopaka.
-Dzwoniłaś.- mruknął cichutko, prawie niesłyszalnie.
-Przyjedziesz? - zapytałam podkulając nogi pod brodę. - jestem sama.
-Już jadę, jestem niedaleko. - powiedział i rozłączył się. Trzymałam jeszcze przez chwilę komórkę, w dłoniach, a po chwili rzuciłam ją na stolik i schowałam twarz w kolanach.
Nie wiem dlaczego, ale nagle złapałam wielkiego doła. Czułam się osaczona, uwięziona w tym wszystkim. Tyle rzeczy działo się w mojej głowie, jednak jedyną rzeczą która mnie teraz martwiła był Niall. Muszę porozmawiać z nim o tym, bo jeśli nie wytłumaczę mu tej sprawy, nadal między nami będzie sztywno. Ja na prawdę go kocham, nie chce go stracić przez zazdrość. Ale wiem jak to jest, jak się tracie osobę na której komuś zależy. Nathan był moim pierwszym chłopakiem, niestety nie na poważnie. Zależało mi na nim, tak jak mu na mnie, jednak nic z tego by nie wyszło, ponieważ chłopak wyprowadził się do Australii, a nasz kontakt się urwał.
Poczułam zapach papierosów, alkocholu i męskiej wody kolońskiej. Niall?
Podniosłam wzrok, rozglądając się. Blondyn siedział tuż obok mnie, obejmując ramieniem. Zmarszczyłam brwi, zaciągając się jeszcze raz zapachem. Nie mogłam się mylić, on palił.
-Jestem już. - wyszeptał przyciągając mnie do siebie. - coś się stało?
-Paliłeś? - całkiem zmieniłam temat. - czuć od ciebie fajki.
-Byłem z Zaynem. - skłamał. Widziałam jak jego dolna warga leciutko zadrżała, a oczy pociemniały. - palił w samochodzie.
-Niezła wymówka. Gdzie był? Na ulicy przed moim domem? - mówiłam z sarkazmem. - przecież powiedziałeś że jesteś niedaleko, w takim razie co tu robił? - podniosłam jedną brew.
Przez chwilę milczał, zastanawiając się nad odpowiedzią. Jednak chyba nic sensownego nie wymyślił bo westchnął i poprawił się na kanapie.
-Ah, no i piłeś. - stwierdziłam na co on zacisnął usta w wąską linię. - jesteś normalny? Pijesz, palisz i jedziesz samochodem. Ty się dobrze czujesz? - nie kryłam mojego zdenerwowania. - chcesz spowodować wypadek? - mówiłam z oburzeniem, na co on spuścił wzrok. - od kiedy ty w ogóle palisz?
-N-nie wiem.. jakoś jak byłem z Zaynem.. ja.. on mi dał jednego.. - tłumaczył się przeczesując włosy.
Pokręciłam głową z niedowierzaniem i wstałam gwałtownie z siedzenia.
-Niall co ty myślisz? - mówiłam łagodnie, lecz zdenerwowana - miałeś nie pić, to po pierwsze, a po drugie, nie myślałam, że będziesz palić.. - chwyciłam się za włosy i westchnęłam cicho.
-Hej. - wstał i podszedł do mnie, chwytając w talii - palić mi nie zabronisz, bo sama to robisz. Z piciem jest trochę inaczej. Nie będę pił, przed jazdą, ale przecież od czasu do czasu mogę wypić jednego drinka, prawda? Mam prawie dwadzieścia lat, skarbie. - tłumaczył, jak bym była małym dzieckiem. Puściłam moją głowę i splotłam palce na jego karku.
-Masz rację. Ale martwiłam się, bo ten Niall Horan, przykład miliona nastolatek nie powinien pokazywać tej złej strony. Martwię się o ciebie. - mówiłam, chowając twarz w zagłębieniu jego szyi. On pocałował mnie w czoło, mocniej przyciągając do siebie.
-Ten Niall Horan ma też swoje życie i może robić o chce bo jest dorosły. Jednak nie będę przesadzał, obiecuję ci. - mówił głaszcząc mnie po plecach. - obiecuję. - powtórzył.
-Nadal jesteś zazdrosny o Marco? - zmieniłam temat, spoglądając mu w oczy. Poczułam jak spina się i zaciska zęby.
-Demi.. - zaczął. - nie lubię go i nie jestem zazdrosny. Wiem, że mnie kochasz, a ja kocham Ciebie. Po prostu nie dzielę go sympatią, taką jaką ty go dzielisz. - powiedział na jednym wydechu.
-Nie musisz go lubić, ale proszę Cię, nie pokazuj mu tego. On myśli że jest gorszy..
-Dobrze. - niechętnie, ale jednak powiedział. - spróbuję go polubić.
Z uśmiechem cmoknęłam go w usta i rozluźniłam uścisk. Ponownie usiadłam na kanapie, klepiąc miejsce obok siebie, dając znak blondynowi, że ma usiąść.
-To co? Pakuj się, jedziemy do mnie. - pokazał mi ten piękny uśmiech, na co ja pocałowałam go czule i pobiegłam szybko do góry.
-
Mam wam coś do powiedzenia XDDD
Nic strasznego nie bójcie sie.
Mam parę spraw.
1. W tym rozdziale jest już wrzesień (tak wiem, nie wiedzieliście) , czyli nadchodzą urodziny Nialla, prawda? Zaczęła się szkoła, ale zrobię duuuuży przeskok w czasie, dokładnie o calutki rok. Czyli 6 września, ale 2014. Przepraszam was, ale nic ciekawego nie będzie się działo..
2. Dam wam trochę podpowiedzi do następnych rozdziałów :
- Gala
- Poród (Jess)
- Przeprowadzka.
- Marco i Niall.
- Oświadczyny (haha nie, nie Dem i Nialla)
- Urodziny (2 osoby)
- Trasa.
- Ślub.
- Kłótnia pomiędzy rodziną.
No to są podpowiedzi do kolejnych 12-15 rozdziałów c:
Możecie sobie powyobrażać jak to będzie.
No.. proszę postarajcie się z komentarzami.
Może 20?
;_;
Nawet jeśli nie będzie, to dzięki za czytanie..
20 komentarzy:
Jest świetny!!!!KOCHAMMM :*****
KTO weźmie ślub????LARRY???? :)
Tak dużo w tak krótkim czasie? Uhh, to zapowiada się ostro. Zobaczymy ^^
A co do rozdziału - nie ma nic konkretnego. Nialler ciągle jest zazdrosny o Marco, co staje się powoli wkurzające. Ahh, no i dochodzi jeszcze picie i palenie Horana. No no, oby z tego nic nie wynikło. Jest okay. Pisz dalej :)
Wow! Super! Mam wiele scenariuszy w głowie nie mogę się doczekać! Jesteś świetna xD
Czekam na kolejny rozdział *.*
Świetny <3 Kocham.. ;))
Świetnee *-*
Świetny, już sobie mogę wyobrazić co będzie się działo *_*
Wow woowww wwwooooowww !!! Bedzie sie dzialo!! Swietny!! A no i plan doskonaly
Wow. Cudowny ! Bedzie sie dzialo w kolejnych rozdzialach ;) czekam na kolejny ;** / Natt.
najlepszy ! <33
czekamy na kolejne super rozdziały , jesteś niesamowita ! :)
zajae zajae zaje zaje bisty kochana czytam cazytam czytam i poprostu jestem taka dumna że mamy takich ludzi na świecie jak ty!!!
Ślicznee. Podoba mi się to co piszesz i z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały. Wszystko czyta się lekko. Nie jest to takie sztuczne i udawane. Wierz mi. To jest tak jakby z życia wzięte. Powodzenia w pisaniu dalszych rozdziałów i wenyy życzę <33
Jezuuu kocham tooo . < 33333
Pisz szybko !!
PISZ PISZ PISZ :d
Kc cb i twojego bloga <3
Aaaaaa... uwielbiam twój blog swietnie piszesz ! jestem strasznie ciekawa co dalej nie rozłączaj Nailla i Demi nigdy więcej
Nooo pisz pisz!!już się nie mogę doczekać..jesteś świetna!!
~Twoja Niki xDDD
Prześlij komentarz