Zaledwie trzy dni temu dowiedziałam się o "zdradzie" Niall'a a już dzisiaj mu wybaczam. Czy źle postąpiłam? Może jednak to była dobra decyzja? Kocham go, jednak nie wiem co myśleć.
Jego dłoń spoczęła na moim kolanie. Uśmiechnął się do mnie szeroko co odwzajemniłam szczerze. Kochałam gdy się uśmiecha, a szczególnie w taki sposób jak teraz.
-Niall obiecaj mi coś. - zaczęłam poważnie.
-Wszystko. - szepnął mi do ucha.
-Nie popełniaj tego samego błędu. Nie pij, nie okaleczaj się. Nie zostawiaj mnie. Obiecaj.
-Obiecuję. - powiedział całkiem szczerze. - ty też mi coś obiecaj. Kochaj mnie. Obiecaj że będziesz mnie kochać.
-Obiecuję. - uśmiechnęłam się lekko i cmoknęłam w usta namiętnie. Oczywiście nie obyło się od błysków fleszy w komórkach. Westchnęłam. - Przecież nie można w kinie robić zdjęć. Co ci ludzie tu jeszcze robią?
-Na pewno zapłacili im za wpuszczenie do sali z aparatem. Jestem pewny. Ale nie martw się, jeśli zbliżą się na nieodpowiednią odległość zadzwonię po ochroniarzy. Oni dobrze o tym wiedzą, że mam telefon pod ręką. - tłumaczył poważnie.
-Bronisz się ochroniarzami? - prychnęłam rozbawiona.
-Dobra cicho już, seans się zaczyna. - przewrócił zabawnie oczami. Udawał obrażonego. Na przeprosiny cmoknęłam go w policzek. Jego usta od razu wygięły się w uśmiechu, lecz nie spojrzał na mnie. Chwyciłam go za podbródek i odwróciłam do siebie. Spojrzał na moje wargi, które w tym samym czasie przygryzałam. Nachylił się i namiętnie pocałował. Światła zgasły, a ja swobodnie mogłam odwzajemnić pieszczotę.
-
-Witaj Menchester'ze! Jak się bawicie?! - Liam krzyknął do mikrofonu, a w odpowiedzi dostał piski i krzyki które absolutnie były niezrozumiałe. Zaśmiałam się stojąc koło Paul'a. Niall kazał mu się mną zająć i nie dopuszczać do żadnych fanów oraz reporterów. Jednak na razie nikt nie chciał o nic zapytać. Pomachałam mojemu chłopakowi, który stał nade mną.
-Cześć kochanie. - powiedział z uśmiechem do mikrofonu. Na moje policzki wstąpił rumieniec. Zachichotałam i pokręciłam zabawnie głową. Dziewczyny za mną zaczęły wołać do blondyna że go kochają a on puścił im oczko. Zachichotałam ponownie i spojrzałam na grupkę za mną. Fanki od razu mnie zauważyły. Zaczęły piszczeć i machać do mnie. Palcem pokazałam by podeszły.
-Demetrio, Niall kazał..
-Cicho bądź. Nic mi nie będzie. - uciszyłam go. Nachyliłam się przez metalową barierkę by coś powiedzieć jednej z pięciu dziewczyn.
-Kochacie Niall'a prawda? - zapytałam Ona tylko pokiwała energicznie głową. - mam coś dla was. - sięgnęłam do mojej czarnej torby i wyciągnęłam z niej pięć fotografii z autografem mojego chłopaka. - leżały na biurku więc wzięłam. Ale cicho sza! Nic wam nie dałam. - dyskretnie wsunęłam zdjęcia do torby rudej dziewczyny. Ona otworzyła usta zszokowana i spojrzała na mnie. Zachichotałam i przytuliłam każdą z osobna. Po chwili odeszły zadowolone na swoje miejsca.
-Niall będzie na mnie wściekły, Dem. Obiecałem że nie dopuszczę Ciebie żadnym fanom. - zły mężczyzna spojrzał na mnie ze zdenerwowaniem.
-Oj Paul, Paul.. stało mi się coś? Nie dramatyzuj.. Poza tym Niall nie będzie zły. A jeżeli już ma być, to na mnie. - mówiłam obojętnie robiąc gesty rękoma.
Spojrzałam w górę. Mina Nialla nie była zbyt wesoła. Spojrzał na Paul'a wściekle, a on schował twarz w dłonie. Gestem przywołałam Irlandczyka. Schylił się niechętnie.
-Nie denerwuj się. Niall, to ja chciałam z nimi pogadać. Nic by mi nie zrobiły, to zwykłe dziewczyny. - mówiłam.
-Prosiłem Paula by cię przypilnował.- syczał patrząc na niego.
-Ja chciałam do nich iść. Cholera, Niall, jak masz być zły to na mnie. - skrzyżowałam ręce i przewróciłam oczami. - on nic nie zrobił.
Milczał przez chwilę.
-Oj no weź, kochanie. - mówiłam słodko. - skarbie, słońce, słodziaku ty mój kochany, no. - uśmiechnęłam się do niego a on roześmiał się głośno. Jego chichot rozbrzmiał na całą halę. Złapał za mikrofon i odciągnął go od swoich ust. Szczypnęłam go za policzki i jak jakaś ciotka zaczęłam je masować. On śmiał się głośno. - gniewasz się?
-Hmm.. nie. - powiedział z wahaniem.
-Mam nadzieję. - puściłam mu oczko i pocałowałam w polik. - wracaj na scenę.
Jak mu powiedziałam tak zrobił.
Mijały godziny a koncert nadal trwał. Zaczęłam ziewać przeciągle co kilka sekund. Oparłam się łokciami o barierę, odchyliłam głowę i przymknęłam oczy. Moja głowa pulsowała już od nadmiaru za głośnych piosenek.
-Paul, zabierz mnie stąd. Głowa mnie boli. - jęknęłam głośno, co usłyszały dziewczyny za mną. - proszę.
On otulił mnie ramieniem i zabrał za scenę. Weszliśmy do jednego z pomieszczeń gdzie chłopaki spędzali czas przed koncertem. Zauważyłam kanapę na którą od razu padłam. Westchnęłam głośno.
-Demetrio? - odezwał się nagle.
-Tak Paul? - spojrzałam na niego.
-Między tobą a Niall'em wszystko ok? Dwa dni temu płakał jeśli się nie mylę. Czy to przez ten artykuł w gazecie? - dopytywał.
-Eh.. mieliśmy sprzeczkę i jakby z nim zerwałam, ale w nocy przyszedł do mnie i wytłumaczył wszystkie nieporozumienia. Jest ok, Paul. - uśmiechnęłam się. - a jak tam u twojej rodziny?
-W porządku, dziękuję. - uśmiechnął się zadowolony. - za niedługo będę miał córeczkę. - pochwalił się.
-Gratulacje! Na pewno będzie tak piękna jak tatuś - skomplementowałam go.
-Raczej jak mamusia, ale dzięki - mrugnął do mnie. Oboje zaśmialiśmy się.
Nagle drzwi do pokoju otwarły się z hukiem. Do pokoju weszli chłopcy rozmawiając o czymś.
-Cześć mała. - Niall stał nade mną spocony i uśmiechnięty.
-Idź się umyć lepiej. - zatkałam nos i roześmiałam się.
-Paul pozwól na chwilę. - zignorował mój żart i wyszedł razem z mężczyzną za drzwi. On spojrzał na mnie zdenerwowany i zniknął za ścianą. Modliłam się żeby nie dostał opieprzu.
-Jak koncert? - odwróciłam się w stronę chłopaków którzy właśnie przebierali się w czyste ubrania.
-Jestem zmęczony..
-A ja głodny..
-Najchętniej to zasnąłbym na dwa dni.. - wszyscy jęczeli a ja śmiałam się.
-Uznam to za "cudownie" - nadal chichrałam się cicho. Po chwili do pokoju wszedł Irlandczyk a za nim mężczyzna. Oboje mieli wyrazy twarzy nie do rozszyfrowania. Przełknęłam ślinę.
-Przebiorę się i odwiozę cię do domu. Za pięć minut wracam. - nawet na mnie nie spojrzał, tylko przeszedł koło mnie łapiąc czyste ciuchy. Zniknął za drzwiami do garderoby.
-O czym gadaliście? - zaciekawiłam cię.
-Ymm..
-Gadaj. - rozkazałam.
-Jest zły. Bardzo. Powiedział że mam tak więcej nie robić, jest wręcz przesadnie wściekły.
-Okłamał mnie - powiedziałam do siebie - to moja wina, przepraszam Paul. Wynagrodzę Ci to. Obiecuję.
-Wystarczy żebyś z nim pogadała. - mówił ze skruchą.
-Nie ma sprawy. - musnęłam lekko jego policzek i wzięłam torbę z kanapy. - Cześć chłopaki! - zawołałam wychodząc z pokoju. Niall stał opierając się o ścianę. Miał spuszczony wzrok, a jego mokre od potu włosy opadały mu na czoło, był ubrany w jeansowe rurki luźne w kroku, czarny T-shirt i białe sneakersy. Gdy mnie zobaczył uśmiechnął się i wystawił do mnie rękę mając nadzieje że ją złapie. Jednak ominęłam ją nawet nie spoglądając na niego.
-Coś się stało? - zapytał dołączając do mnie.
-Mówiłeś że nie jesteś zły. - powiedziałam idąc przed siebie.
-Nie jestem zły na ciebie. Na Paula tak. - westchnął.
-Daj już spokój, to moja wina. Ja chciałam pogadać z dziewczynami. Poza tym to nie były jakieś psychopatki. Weź się ogarnij, Niall. - przewróciłam oczami wsiadając do czarnego auta.
-Może byłem za surowy.. ale wiesz.. ciągle ktoś cię zaczepia. - podrapał się po karku.
-To były zwykłe fanki które chciały twoje zdjęcie. - Irlandczyk usiadł na miejscu kierowcy i włączył silnik.
-Czyli tak zniknęły te zdjęcia. - chłopak przez chwilę zastanawiał się nad czymś.
-Magia.
Ruszyliśmy w stronę mojego domu. Od Menchesteru miałam tylko godzinę, która jak myślałam, szybko minęła.
Zanim się obejrzałam staliśmy już pod moim domem. Odpięłam pas i wzięłam głęboki oddech.
-Złapali go. - nagle przypomniałam sobie o wiadomości policjanta.
-Go..?
-No wiesz, tego gwałciciela. - uśmiechnęłam się szczerze.
-To wspaniale! - podniósł ton szczęśliwy. Złapał mnie za rękę i ucałował kostki dłoni.
Przez chwilę milczeliśmy. Bawiłam się palcami u rąk.
-To pa. - przypomniałam sobie że muszę wracać do domu. Nachyliłam się w stronę blondyna i pocałowałam czule. Mój język wtargnął do jego ust, robiąc w nich bałagan. Po dłuższej chwili odczepiłam się od niego i spojrzałam w jego oczy.
-Zadzwonię jutro. Do zobaczenia. - cmoknął mnie w czoło, a ja wyszłam z samochodu. Przez chwilę czekałam na to aż odjedzie, a gdy już to zrobił, weszłam do domu.
-
Długi?
Proszę komentujcie, chcę znać waszą opinię, w ogóle jakoś mało wyświetleń przy rozdziałach, na tamtym blogu było więcej. Co z wami?
Ale i tak dzięki za każdy komentarz... : )
28 komentarzy i next :3
30 komentarzy:
Fajny *__________* czekam na nn :***
Jesteś genialna :* śliczny <3
Och, Nialler przesadza ;d
Super, że wróciłaś! Jest świetnie! Nie mogę się doczekać następnego rozdziału! Buziaki :***
Rozdział tak samo boski, jak ty <3
Zajebistee *-*&
cieszę sie ze juz wróciłas, swietny rozdział, nie skłócaj juz Nailla z Dem, proszęęęę ! <3
świetny ! ale czmu znó zawieszasz ? ; (( żall
; *
czemu *znów ;o
Świetny *.*
Zawaliste czekam na dalsze < 3
Super :*
Zawalisty ;3
czekam , czekam ;*
Jesteś niesamowita! Next! ;***
Dowiedziałam się o tym blogu i w 2 dni przeczytałam wszystko *o* on jest świetny *_* ♥
Świetny, nie mogę doczekać się następnego ! <3
next i to dzisiaj
Super ! Czekam na nexta , JEDNA RADA. DAWAJ CZESCIEJ ;D
Super ! Czekam na nexta , JEDNA RADA. DAWAJ CZESCIEJ ;D
Jezuu siedziałam nad tym blogem do 3.56 i .. zakochałam sie... czekamna następną część ... skąd ty bierzesz taką wyobraź nie no rozwalasz mnie .. czekamm na następną część !! Kochamm.. :* :* :* :* :)
I love it ! <3
Świetny :D
Czekam na następny
zapraszam do mnie http://czas-jednak-nie-leczy-ran.blogspot.com/
Zajebiste
Next!!!!!!!
paczaj ile masz wyswietlen :0 + mega kocham go, jestem z toba od samego poczatku :*
cudowny *-*
boski, czekam na next :*
next jak najszybciej *______*
Genialny!!! :** kochaaam i czekam na nextaaa <3
dalej dalej <3
Prześlij komentarz