czwartek, 24 października 2013

Rozdział 36.

-Kochanie.. - wyszeptał mi do ucha. - powiedz coś..
-Ja.. powiem Ci, ale proszę nie mów nikomu, rozumiesz? - mówiłam, nawet na niego nie patrząc.
-Dobrze. - cmoknął mnie w czoło i spojrzał w oczy.
-Jess.. ona.. - w moich oczach pojawiły się łzy. - ona urodziła, ale..
-O boże! To świetna wiadomość! - krzyknął rozradowany.
-Ale to nie wszystko.. - pociągnęłam nosem, na co Niall zareagował szybko - wykryto u niej pewną chorobę. To rak kości.. - załkałam wtulając się w białą koszulę blondyna. On spiął się i przycisnął mnie bardziej do siebie.
-Myślę, że powinniśmy niedługo powiedzieć reszcie.. - mruknął i pocałował mnie w czoło. - Nie warto ich okłamywać, lub przeciągać. Wcześniej czy później i tak się dowiedzą
-Masz rację, Liam codziennie dzwoni do Jess.. i tak muszą się dowiedzieć. Musimy jej pomóc. - mówiłam ciągle łkając.
-Spokojnie, skarbie. - wolną ręką pocierał moje plecy.
-Ale ona może umrzeć, Niall. - ścisnęłam jego ramiona, a moje kostki zabieliły się. - boję się.
-Cii.. - szepnął - obiecuje, pomożemy jej choćbyśmy mieli wszyscy razem wydać miliony. - mówił uspakajając mnie.
-Jedźmy do domu. - zaproponowałam. On kiwnął głową i splótł nasze palce.

-

-Jess, wszystko w porządku? - pytałam zmartwiona, siedząc na kanapie.
-Tak, wszystko ok. - odpowiedziała z lekką chrypką. - najważniejsze, że mały jest zdrowy.
-Wiesz jak dasz mu na imię? - zapytałam lekko uśmiechając się.
-Nie mam pojęcia. Podoba mi się David. Tak, ślicznie. - mówiła rozmarzona.
-Podoba mi się, a co z Liamem? - zapytałam.
Zamilkła. Usłyszałam tylko jak pociąga nosem i wzdycha ciężko.
-Powinnaś z nim pogadać. - rzekłam. - Co ma byś dalej. Musicie to omówić. 
-Mam mu powiedzieć o mojej chorobie? - zapytała.
-Tak będzie najlepiej.- szepnęłam - najlepiej jeśli powiesz wszystkim. Wpadniemy do Ciebie jutro, dobrze? Na spokojnie.
-Masz rację. - ziewnęła - jestem zmęczona.
-Śpij, skarbie. - uśmiechnęłam się, mając łzy w oczach - Będzie dobrze, obiecuję.
-Dobranoc. - szepnęła. Rozłączyłam się i położyłam komórkę na stoliku.
Odchyliłam głowę do tyłu i przymrużyłam oczy. Ona nie może umrzeć. Nie może nas zostawić. Damy radę.
-Zmęczona? - głos wyrwał mnie z zamyśleń - chodź , położymy się.
-Dobry pomysł. - mruknęłam wstając. Chłopak złapał mnie za rękę i zaprowadził po schodach na górę. Z lekko przymrużonymi oczami szłam w ślad z blondynem. Gdy dotarliśmy do sypialni, chłopak rozebrał moją sukienkę oraz buty, założył na mnie jakąś koszulkę i położył mnie do łóżka. Gdy zobaczyłam jak wychodzi z pokoju jęknęłam głośno, na co zareagował po sekundzie.
-Chodź. - zachęciłam go gestem ręki. Ten westchnął i również ściągnął wszystkie ubrania. Wskoczył koło mnie pod kołdrę, a ja wtuliłam się w niego mocno. Poczułam jak obdarowuje pocałunkami moje czoło. Uśmiechnęłam się kolejny raz tego wieczoru, przez co naszła mnie nadzieja, na lepsze jutro.

-

Nad ranem nie było tak źle. Wstałam z lekkim uśmiechem na twarzy, ciągle myślałam o tym, że Jessica jednak wyzdrowieje i będzie dobrze. Musi być dobrze.
Uśmiechnęłam się szerzej, gdy poczułam jak palce Irlandczyka muskają moją skórę w talii. Odwróciłam się do niego i pocałowałam namiętnie w usta.
-Już lepiej? - zapytał cicho.
-O wiele. - uśmiechnęłam się, ponownie muskając jego wargi.
-Zamieszkaj ze mną. - szepnął, a mnie zamurowało.
-Co? - zapytałam zdziwiona. - mam u ciebie zamieszkać? - aż otwarłam usta ze zdziwienia.
-Jesteśmy razem ponad rok, musimy zrobić jakiś "krok" - zachichotał. - więc pomyślałem, że może zaczniemy od tego.
-Niall. - zaśmiałam się. - pewnie, że z tobą zamieszkam. - uśmiechnęłam się szeroko - jejku, zaskoczyłeś mnie!
On wpił się w moje usta mocno. Jego ciężar przeniósł się na mnie, lecz nie bolało mnie to, jego pocałunki zakrywały cały ból. Wplotłam palce w jego blond czuprynę, uśmiechając się.
Delikatnie muskał moje wargi, co chwilę wkładając język w moje usta. Jednak przerwało nam donośne pukanie do drzwi. Chłopak jęknął i sturlał się ze mnie, po czym pobiegł na dół. Westchnęłam cicho i opuszkami palców przejechałam po miejscu pocałunków.
-Demi! - Niall krzyknął z dołu wesoło
-Idę.. - mruknęłam, tak by mnie usłyszał. Powolnie wygrzebałam się z łóżka i zeszłam na dół szurając stopami po wykładzinie. - co się sta..
W przedpokoju stała wysoka blondynka. Lekko uśmiechnęła się, gdy otwarłam usta ze zdziwienia. Po chwili stania i wgapiania się w przyjaciółkę podeszłam do niej i zamknęłam ją w uścisku.
-Jess. - szepnęłam całując jej polik. - co tu robisz?
-Lekarz kazał mi się przewietrzyć, wziąć rzeczy z domu.. wygląda na to, że trochę pobędę w szpitalu. - zaśmiała się zadziwiająco wesoło. - mówił, że jeśli operacja pójdzie dobrze, moją chorobę wyleczą za pół roku. No i oczywiście pół roku rehabilitacja. - przewróciła oczami, a ja zaśmiałam się.
-A gdzie David? - zapytałam.
-Ciągle leży w inkubatorze. - westchnęła - za tydzień Liam go odbierze. - wytłumaczyła, a ja odetchnęłam.
-Mówiłaś im?
-Jutro wpadną do szpitala. - spuściła wzrok. - mam nadzieję że też wpadniecie.
-Oczywiście. - powiedziałam równo z Niallem. Oboje spojrzeliśmy na siebie, po czym wybuchnęliśmy śmiechem.
-Widzę, że wam przeszkodziłam.. - blondyna zerknęła na moje gołe nogi. Poczułam jak na moje policzki wpływają rumieńce.
-N-nie.. ja spałam.. po wczoraj. - spuściłam wzrok, a Niall objął mnie w pasie. Przyjaciele zaśmiali się, na co ja schowałam twarz w dłonie.
-Będę leciała. Taxówka czeka. - powiedziała z lekką chrypką. Uściskałam ją, a następnie wyszła z domu.
Przeczesałam moje rozczochrane włosy palcami i wypuściłam powietrze z ust,
-Księżniczka głodna? - wymruczał mi do ucha. - mmm.. mam ochotę na naleśniki.
Uśmiechnęłam się i pobiegłam razem z chłopakiem do kuchni.

-

EEEEWWWW....
PRZEPRASZAM, NIE MAM WENY, ZABIERAM SIE ZA NASTEPNY.

Mam do was wiadomość.
Wiem, że mówiłam, że będzie jeszcze dużo rozdziałów. 
Ale miałam plan za kilka tygodni oficjalnie zamknąć ten blog i założyć nowy, tym razem o Louisie.
Nie mogę zdradzić wam szczegółów, ale to będzie trochę inaczej pisany niż dotychczas blog :))
Więc jeszcze 5 rozdziałów + przeskok o kilka miesięcy i koniec.
A potem zabieram sie za Louiska c: 
Kocham was! 

20 KOMENTARZY?
Ostatnio jakoś słabo.

21 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Rozdział jak zawsze super !!! Szkoda że za niedługo się skończy ale na pewno będę czytała nowy z Lou <3

Unknown pisze...

Zgadzam się w stu procentach z przedmówczynią super rozdział, szkoda się już kończy ale jednocześnie fajnie że będzie nowe opowiadanie:)

me-and-you pisze...

co prawda zaczełam dopiero teraz czytać ale la la love! kocham już

Unknown pisze...

Jezu!! Kochana jesteś zajebista! KOchM TWOJE IMAGINY! Co prawda szkoda ,żę się kończy niedługo z Niallem ale i tak będe czytać...czytać i czytać do ostatniego thu!

Anonimowy pisze...

Szkoda, żebędziesz tak szybko kończyła ;c Ale tu rozdziały są cdowne <3

Anonimowy pisze...

Albo zostaw tego bloga bo wiesz będę go czytać dużo razy od nowa i od nowa ... Jak zawsze zajebisty ! ; *

Anonimowy pisze...

Świetny *.*

Anonimowy pisze...

Świetny rozdział, szkoda, że kończysz tego bloga, ale o Louis'ie na 100% poczytam :* Życzę weny na następne rozdziały i następnego bloga :***

Unknown pisze...

Super !!! Czekam z niecierpliwoscia !! <3

Anonimowy pisze...

nieeee !!!! prosze nie kończ tego bloga on jest cudowny <3 prowadź go jeszcze przez długi zcas a jak chcesz założyć nowy to okk <3 najwyżej rozdziały będziesz dodawać rzadziej. ten blog jest taki cudowny że książke oczywiście +18 mogła bys z niego zrobić XD a więc bardzo prosze nie kończ ko jeszcze PLISSSS <3

Anonimowy pisze...

super rozdziały jak zawsze <3 ale mam proźbę nie kończ blooga jest cudowny jak chcesz to załóż nowy ale tego nie kończ :( jest z byt cudowny aby go zakończyć masz zajebistą wene i wielki talent dlatego nie kończ jeszcze tej cudownej historii... <3

Anonimowy pisze...

zajebisty bloog:D nie kończ go jeszcze pliss :*

Anonimowy pisze...

super rozdział, jak zawsze :D ale mam proźbe nie kończ go jeszcze. proszę zastanów sie jeszcze jeśli mój kom. choć trochę namówi cię do tego to będzie super.Pisz nowy ale starego nie kończ prosze :*

Anonimowy pisze...

plisss nie kończ pisz nowy z Lou <3 ale nie kończ starego plis

Unknown pisze...

Niesamowity <3 ! Kurcze cieszę się , że zaczynasz pisać nowe opowiadanie ,ale jednak szkoda ,że to się kończy . Jeśli można tak powiedzieć to przyzwyczaiłam się do tego opowiadania ;) Czekam niecierpliwie na kolejny ×× <3

Anonimowy pisze...

KOcham tego bloga nextt!!!!!!!!!

Anonimowy pisze...

cuuudoooo *o*

Anonimowy pisze...

błagam dodawaj częsciej, wiesz jak cierpię? :D rozdział zajebisty nic dodac nic ująć <3

Anonimowy pisze...

bistyyy *o*

Anonimowy pisze...

świetny :33

Anonimowy pisze...

Weź daj już next plissss... kocham podziwiam :D !!!!!!