-Wszystko okej? - zapytałam przyjaciółkę. Spojrzała na mnie uśmiechając się delikatnie - czyli mam to brać za "tak"?
-Jest wszystko w porządku. - potwierdził Liam patrząc ciągle na swoją dziewczynę. - muszę się zbierać, kochanie.
-Dobrze. - kiwnęła głową. Ten nagle wpił się w jej usta delikatnie. Ona odwzajemniła to z uśmiechem. Ja wtuliłam się w Nialla, patrząc na całą sytuację. Odwróciłam wzrok na małego. Ten patrzał na mnie z dołu, swoimi malutkimi oczkami.
Niall odchrząknął przerywając pieszczoty pary. Liam przetarł usta palcami i podszedł do mnie.
-Dzięki za popilnowanie małego - odebrał ode mnie nosidełko.
-Możesz na nas liczyć. - uśmiechnęłam się ciepło. Ten odwzajemnił to, a po chwili wyszedł.
-My też się będziemy zbierać. - blondyn spojrzał na mnie, a jego oczy zaświeciły się. - wpadniemy za kilka dni. Dobrze? - zapytał.
-Pewnie - uśmiechnęła się.
Pożegnaliśmy się z dziewczyną, po czym ruszyliśmy do domu.
-
-Jestem zmęczona - wymamrotałam gdy ten zaczął całować mnie w szyję. Złapałam się blatu kuchennego i odchyliłam głowę. - ale to przyjemne. - zachichotałam.
Ten zamruczał, oplatając swoje dłonie wokół moich bioder. Przygryzł moją skórę, a ja syknęłam i odepchnęłam chłopaka. Farbowany zaśmiał się i pocałował mnie w czoło.
-Co robimy? - zajęczał głośno - nudzi mi sięę..
Przewróciłam oczami i chciałam odejść, jednak ten zatrzymał mnie i przyciągnął do siebie.
-Demiiiii.. - zajęczał znów, a ja westchnęłam.
-Jesteś ćwok. - zrobiłam minę obrażonego dziecka i skrzyżowałam ręce na piersi. Niall zrobił grymas na twarzy i odwrócił swój wzrok na coś za oknem. Jego mina spoważniała, a uścisk rozluźnił się.
Z przerażeniem odwróciłam wzrok i spojrzałam za szybę. Jednak nic tam nie dostrzegłam. Co go tak przeraziło? Gdy wróciłam na poprzednie miejsce, nikogo przy mnie nie było.
Serce zabiło szybciej. Odgarnęłam włosy i ruszyłam do holu. Ale tam też nic. Pobiegłam na górę i gdy już miałam skręcać w lewo, coś pociągnęło mnie za biodra. Uniosłam się nad ziemią. Zapiszczałam głośno, chcąc uderzyć napastnika.
-Co tak groźnie? - blondyn zapytał niosąc mnie wzdłuż korytarza. - za tego ćwoka.
-Puszczaj! - chichotałam wiercąc się w jego ramionach. On zachwiał się pare razy i upadł na ziemię, a ja razem z nim. - jesteś głupi. - śmiałam się leżąc na Irlandczyku.
-Ehh.. ktoś musi. - westchnął po czym wybuchł śmiechem. Spojrzałam na niego uśmiechając się. To jest zbyt zaraźliwe, żeby się nie śmiać. Wtuliłam się w blondyna śmiejąc się głośno. - no co?
-Nic, nic.. - spojrzałam na niego. - kocham Cię.
On poruszył zabawnie brwiami i cmoknął mnie w polik, co wywołało ponowny napad śmiechu.
-Może wstaniemy? - zapytał po chwili - wiesz, twardo tu..
-Oh, jasne. - podniosłam się z ciała chłopaka i podałam mu rękę. Z wahaniem przyjął ją i wstał za nogi.
-Marco dzwonił po południu, gdy byliśmy w szpitalu. Mówił, że mam przyjechać do studia koło ósmej. - westchnęłam strzepując niewidzialny pyłek z jego czarnej bluzki. - ale to nie potrwa długo. Chce tylko żebym przesłuchała muzykę do nowej piosenki. Może mu coś pomogę.. a jak wrócę, to coś porobimy, hm? - zapytałam. Na jego twarzy pojawił się grymas. - to nie potrwa długo.
-Mogę jechać z Tobą? - zapytał z nadzieją.
-Możesz mnie podwieźć. - zaśmiałam się przytulając go.
Westchnął i pogłaskał moje plecy.
Nawet po wytłumaczeniu Niallowi, że nic mnie nie łączy z ciemnowłosym, on i tak jest zazdrosny. Jednakże, taka już natura blondyna, a ja muszę się z nią pogodzić.
-Dobrze. - westchnął głęboko - ale poczekam pod studiem.
-Jesteś kochany - uśmiechnęłam się słodko, na co on cmoknął delikatnie czubek mojego nosa i spojrzał na zegarek.
-Mamy piętnaście minut. - zmarszczył nos.
-Szybko! - pociągnęłam go za rękę i zbiegłam na dół do holu. Ubrałam moje czarne trampki, gdy on w tym samym czasie otwarł auto które stało na podjeździe. Szybko chwyciłam kluczyki i zamknęłam dom.
Wsiadłam do auta, od razu łapiąc pas. Ten zaśmiał się powoli siadając na miejscu kierowcy.
-Spokojnie - śmiał się - zdążymy. Do studia jest dziesięć minut.
Odetchnęłam i oparłam głowę o siedzenie.
-Nadal jestem przyzwyczajona do starego domu - westchnęłam. On ponownie zaśmiał się i odpalił auto.
-
-Sory za spóźnienie - wpadłam do dużego pokoju. Marco wciągnął głośno powietrze i spojrzał mi w oczy. - jesteś bardzo zły?
-Biorąc pod uwagę to, że nie mieszkasz aż tak blisko i się dopiero co przeprowadziłaś, przymknę na to oko, chociaż nie lubię gdy ktoś się spóźnia. - mówił poważnie, co mnie przestraszyło. Po chwili uśmiechnął się szeroko i rozłożył ramiona. Przytuliłam go na przywitanie.
-Chcesz usłyszeć melodię? - zapytał siadając na krześle.
-Pewnie. - wzruszyłam ramionami spoglądając na głośnik, z którego miała wypłynąć melodia. Marco nacisnął "play" na laptopie, a melodia zaczęła się.
Przymknęłam oczy, nasłuchując gry gitary. Uśmiechnęłam się do siebie.
-Piękne. - szepnęłam. - z kim to robiłeś?
-Z bandem. - wyszczerzył zęby. - myślałem nad tym dość długo. Chłopaki mają dużo szalonych pomysłów na teledyski. Pomyślałem, że tym razem trochę powagi im nie zaszkodzi.
-Ktoś oprócz nas to słyszał? - zapytałam.
-Chłopaki tego nie słyszeli, tylko band, ja, Ty i menagerowie.. - mówił.
-Kiedy ją usłyszą?
-Po jutrze. Trzeba jeszcze dopracować pare szczegółów. - zapewnił mnie. - to wszystko na dzisiaj.
-Dzięki, że mi pokazałeś. - uśmiechnęłam się szeroko, targając jego włosy. - jesteś najlepszy.
Uśmiechnął się czule i ściągnął moją rękę z jego włosów.
-A jak tam u Ciebie i Nialla? - zapytał po chwili ciszy. - słyszałem o ślubie. Chyba nie.. - spojrzał na mój brzuch.
-Nie! - uniosłam się żartobliwie. - nie jestem w ciąży. I na razie nie zamierzam mieć dziecka. - wytłumaczyłam.
-Oh. - wyglądał jakby kamień spadł mu z serca, co mnie zdziwiło - myślałem, że oświadczył ci się z powodu dziecka..
-Uważasz, że Niall musiałby mi się oświadczyć, gdybym była w ciąży? Z przymusu? Nie będę miała dziecka, a Niall mnie kocha i dlatego się pobieramy - uniosłam jedną brew, mówiąc - Nie rozumiem Cię
-Nie o to mi chodziło.. - westchnął - nie ważne.
-Hm.. okej. - przeczesałam moje włosy palcami - będę się zbierała.
-Do zobaczenia. - mruknął grzebiąc w tekstach.
-Do zobaczenia. - odpowiedziałam i wyszłam z pokoju.
Skierowałam się do windy. Nacisnęłam małe kółeczko, by po chwili drzwi windy uchyliły się. Niall stał tam oparty o ściankę. Spojrzał na mnie uśmiechając się szelmowsko.
-Długo Cię nie było. - mruknął wystawiając do mnie rękę.
-Piętnaście minut? - uniosłam jedną brew łapiąc jego dłoń. Wciągnął mnie do środka i przycisnął guzik najniższego piętra.
-To dla mnie dużo. - mówił spokojnie, patrząc mi w oczy. - Chciałbym coś zrobić romantycznego. Dla nas. Chciałbym Cie gdzieś zabrać, spędzić z Tobą czas bez aparatów, chłopaków, niczego. Tylko my. Ale co ja zrobię? - spuścił wzrok - nigdy nie byłem zbytnio romantyczny sam z siebie. To chłopaki mi podali pomysł z restauracją. Jestem do niczego.. - westchnął - chciałabym..
-To dla mnie wiele znaczy, wiesz? - przybliżyłam się do niego, a on odgarnął kosmyk włosów za moje ucho - ale mi wystarczy to, że mieszkamy razem i spędzamy czas w domu. Na prawdę nie potrzebuję niczego specjalnego by być szczęśliwą. - skończyłam, gdy akurat winda zatrzymała się, a metalowe drzwi rozsunęły.
Chłopak delikatnie pociągnął mnie za rękę i wyprowadził z budynku.
Od razu rzucił mi się w oczy tłum dziewczyn, krzyczące imię Nialla. Piski i krzyki również niszczyły moje uszy. Blask fleszy oślepił mnie, przez co zamknęłam oczy i wpadłam na Nialla. Złapał mnie w pasie i szybko wyprowadził z tłumu.
Wpadłam do auta, od razu zamykając drzwi. Po chwili znalazł się tam też Niall. Zapalił auto i nie zważając na nic, odjechał z piskiem opon.
-Wszystko w porządku? - zapytał po kilku minutach jazdy.
-Tak... tak. Trochę oczy mnie bolą. - wymamrotałam, ciągle przecierając powieki.
-Ludzie są wredni. To już kolejny raz. - szepnął, dodając gazu. - obiecuję Ci, że wyjedziemy stąd. Już nikt nam nie będzie przeszkadzał. Obiecuję. - ścisnął mocno kierownicę, a jego kostki stały się prawie białe.
-Ale Niall.. co z..
-Jestem w stanie zrezygnować z kariery. Chcę być szczęśliwy z Tobą, już zawsze. I chcę wyjechać. - przerwał mi.
-Nie pozwolę Ci. - szepnęłam.
-Chcesz bym był nieszczęśliwy? - zapytał ciężkim tonem. - Zespół jest dla mnie ważny. Chłopaki są ważni, ale nie zależy mi na sławie. Ty jesteś najważniejsza.
Nie odpowiedziałam. Odwróciłam wzrok za szybę, i do końca drogi panowała między nami cisza.
-
"Ludzie! Dajcie nam trochę przestrzeni, my też jesteśmy ludźmi! Jestem zły."
Przeczytałam Tweet Niall'a. Tysiące odpowiedzi od fanów. Jedni byli oburzeni, drudzy wspierali nas. Przetarłam ekran kciukiem i odłożyłam telefon.
-Jesteś głodna? - zapytał wchodząc do salonu.
-Nie. - mruknęłam. - chcę iść spać. Jest późno. - wstałam i ruszyłam w stronę holu. Ale ten chwycił mnie za nadgarstek, przez co zatrzymałam się w półkroku.
-Położyć się z Tobą? - ścisnął moją dłoń.
-Muszę pomyśleć. Przyjdź później. - mówiłam cicho. On puścił moją rękę, pozwalając mi na odejście. Szybko wbiegłam po schodach i weszłam do sypialni.
Chwyciłam pierwszą lepszą koszulkę blondyna, po czym zatopiłam się w białej, pierzastej pościeli.
Czy on na prawdę chce z rezygnować z tego co osiągnął, tylko dlatego, że mi coś przeszkadza? Dlaczego, zawsze musi być coś źle?
A co jeśli ma rację? Co jeśli, na prawdę nie zależy mu na sławie, tylko na spokojnym życiu, właśnie ze mną?
Co mam zrobić?
Dobrze, Niall. Bądźmy szczęśliwi.
-
Noooo okejjjj... jest ostatni rozdział, a teraz zabieram się za epilog.
Ile dacie rady dać komentarzy?
Postarajcie się jak najwięcej, dobrze?
Kocham, zbieram się za epilog.
32 komentarze:
Super!!! szkoda że już koniec został tylko epilog ale byłam od początku i naprawdę super!!!!1
Rozdział mega! Tylko szkoda, że to już koniec ; // Byłam od początku i naprawdę ten blog mnie zachwycił! :D Tylko żeby Nialler nie odchodził z zespołu , bo to byłby cios w Twoim opowiadaniu! ;c
Pozdrawiam ; )
@CrazyyyyyyMofos
Świetny ! Kurcze , ale szkoda ,że Niall chce odejść z zespołu. Rozdział jest naprawdę nieziemski. Wielka szkoda, że kończy się to opowiadanie jest genialne.Czekam niecierpliwie na epilog i proszę , a raczej BŁAGAM niech Niall nie rzuca zespołu to było by najgorsze zakończenie ! ♥
Proponuję żebyś napisała bardzoo długii epilogg ♥ Rozdział , jest zajebisty *_______* Szkoda , że koniec ;cc Ale jeszcze będzie z Louisem >_< Chyba , że co ty na to żebyś prowadziła 2 blogi ? Z tym blogiem ja nie mogę się rozstać ;cc On jest taki wspaniały ♥ Napisz epilog dzisiaj *,* Plosee ♥
Dziękujemy ci za ten wspaniale poświęcony czas , za pisanie tego bloga i za to że poprostu byłaś bardzo ci dziękuję :') Żebyś zapamiętała nas na zawsze ♥
Składam te życzeczenia od wszytskich ♥
Jestem dumna że dotrwałyśmy do samego końca tego wspaniałego opowiadania ♥
DZIĘKUJEMY ! ♥
Ejj, niech Niall nie rezygnuje z zespołu, zrób to inaczej jakoś :C . A imagin świetny ! <3
Świetny rozdział *.* czekam niecierpliwie na epilog i życzę weny :*
Rozdział jest niesamowity, ale szkoda, że już kończysz. Masz dar i powinnaś pisać :) Będziesz zakładać innego bloga ? Dużo weny życzę <3
Cudo. Cudo. Cudo *=*
Najlepszy blog <3 pisz dalej
Next *.*
<3 piękne, kocham Cię
Nie blagam niech nie odchodzi z 1D :c rozdzial swietny
Yh co tu dużo mówić. Rozdział genialny jak zawsze. ;3
Podpisuję się pod tym <3
Swietny. Szkoda ze koniec ;c
Prosze zrób dłuuuuuuuuugi epilog :D nie moge sie doczekac <3
Dziękuję Ci za ten blog. Oficjalnie oświadczam że to NAJLEPSZY BLOG JAKI CZYTAŁAM. Dziękuje Ci za to ze to wlasnie ten blog powodujeu mnie uśmiech.
Jest swietny jak kazdy ;p
Genialny. Dawaj dalej bo nie wytrzymam :D
Najlepszy blog. Niesamowite ze w tak mlodym wieku masz taki talent *=*
Jestes swietna, rozdzial tez
Super
Świetne. Nie mam uwag. Jest poprostu genialny
Ten blog jest PER-FECT
Świetnyy ♥♥ Szkoda że już Epilog :C ♥
Z A J E B I S T E <3
Świetne, super, tylko błagam niech Niall nie odchodzi :c
Cudowny blog, jest wielkim sukcesem, musisz być dumna z takiego bloga :3 Jest naprawde świetny, Gratuluję :)
Nic dodać, nic ująć. Genialne
Nie moge uwierzyc że to koniec, czytam od samego początku, ten blog to moje życie, strasznie szybko zleciało :c
Neeeext *o* kocham <3
Nie wiem co powiedzieć, kocham tego bloga, i nie wyobrażam sobie życia bez niego, będzie ciężko ;c Rozdział świetny jak zawsze, kochana <3
Prześlij komentarz