poniedziałek, 11 listopada 2013

Rozdział 39.

Zapukałam delikatnie do drzwi. Gdy usłyszałam ciche "proszę" ze strony Liama, otwarłam drzwi i weszłam razem z Davidem i Niallem do sali. Chłopak siedział na łóżku, trzymając za rękę blondynę.
-Wszystko okej? - zapytałam przyjaciółkę. Spojrzała na mnie uśmiechając się delikatnie - czyli mam to brać za "tak"?
-Jest wszystko w porządku. - potwierdził Liam patrząc ciągle na swoją dziewczynę. - muszę się zbierać, kochanie.
-Dobrze. - kiwnęła głową. Ten nagle wpił się w jej usta delikatnie. Ona odwzajemniła to z uśmiechem. Ja wtuliłam się w Nialla, patrząc na całą sytuację. Odwróciłam wzrok na małego. Ten patrzał na mnie z dołu, swoimi malutkimi oczkami.
Niall odchrząknął przerywając pieszczoty pary. Liam przetarł usta palcami i podszedł do mnie.
-Dzięki za popilnowanie małego - odebrał ode mnie nosidełko.
-Możesz na nas liczyć. - uśmiechnęłam się ciepło. Ten odwzajemnił to, a po chwili wyszedł.
-My też się będziemy zbierać. - blondyn spojrzał na mnie, a jego oczy zaświeciły się. - wpadniemy za kilka dni. Dobrze? - zapytał.
-Pewnie - uśmiechnęła się.
Pożegnaliśmy się z dziewczyną, po czym ruszyliśmy do domu.

-

-Jestem zmęczona - wymamrotałam gdy ten zaczął całować mnie w szyję. Złapałam się blatu kuchennego i odchyliłam głowę. - ale to przyjemne. - zachichotałam.
Ten zamruczał, oplatając swoje dłonie wokół moich bioder. Przygryzł moją skórę, a ja syknęłam i odepchnęłam chłopaka. Farbowany zaśmiał się i pocałował mnie w czoło.
-Co robimy? - zajęczał głośno - nudzi mi sięę..
Przewróciłam oczami i chciałam odejść, jednak ten zatrzymał mnie i przyciągnął do siebie.
-Demiiiii.. - zajęczał znów, a ja westchnęłam.
-Jesteś ćwok. - zrobiłam minę obrażonego dziecka i skrzyżowałam ręce na piersi. Niall zrobił grymas na twarzy i odwrócił swój wzrok na coś za oknem. Jego mina spoważniała, a uścisk rozluźnił się.
Z przerażeniem odwróciłam wzrok i spojrzałam za szybę. Jednak nic tam nie dostrzegłam. Co go tak przeraziło? Gdy wróciłam na poprzednie miejsce, nikogo przy mnie nie było.
Serce zabiło szybciej. Odgarnęłam włosy i ruszyłam do holu. Ale tam też nic. Pobiegłam na górę i gdy już miałam skręcać w lewo, coś pociągnęło mnie za biodra. Uniosłam się nad ziemią. Zapiszczałam głośno, chcąc uderzyć napastnika.
-Co tak groźnie? - blondyn zapytał niosąc mnie wzdłuż korytarza. - za tego ćwoka.
-Puszczaj! - chichotałam wiercąc się w jego ramionach. On zachwiał się pare razy i upadł na ziemię, a ja razem z nim. - jesteś głupi. - śmiałam się leżąc na Irlandczyku.
-Ehh.. ktoś musi. - westchnął po czym wybuchł śmiechem. Spojrzałam na niego uśmiechając się. To jest zbyt zaraźliwe, żeby się nie śmiać. Wtuliłam się w blondyna śmiejąc się głośno. - no co?
-Nic, nic.. - spojrzałam na niego. - kocham Cię.
On poruszył zabawnie brwiami i cmoknął mnie w polik, co wywołało ponowny napad śmiechu.
-Może wstaniemy? - zapytał po chwili - wiesz, twardo tu..
-Oh, jasne. - podniosłam się z ciała chłopaka i podałam mu rękę. Z wahaniem przyjął ją i wstał za nogi.
-Marco dzwonił po południu, gdy byliśmy w szpitalu. Mówił, że mam przyjechać do studia koło ósmej. - westchnęłam strzepując niewidzialny pyłek z jego czarnej bluzki. - ale to nie potrwa długo. Chce tylko żebym przesłuchała muzykę do nowej piosenki. Może mu coś pomogę.. a jak wrócę, to coś porobimy, hm? - zapytałam. Na jego twarzy pojawił się grymas. - to nie potrwa długo.
-Mogę jechać z Tobą? - zapytał z nadzieją.
-Możesz mnie podwieźć. - zaśmiałam się przytulając go.
Westchnął i pogłaskał moje plecy.
Nawet po wytłumaczeniu Niallowi, że nic mnie nie łączy z ciemnowłosym, on i tak jest zazdrosny. Jednakże, taka już natura blondyna, a ja muszę się z nią pogodzić.
-Dobrze. - westchnął głęboko - ale poczekam pod studiem.
-Jesteś kochany - uśmiechnęłam się słodko, na co on cmoknął delikatnie czubek mojego nosa i spojrzał na zegarek.
-Mamy piętnaście minut. - zmarszczył nos.
-Szybko! - pociągnęłam go za rękę i zbiegłam na dół do holu. Ubrałam moje czarne trampki, gdy on w tym samym czasie otwarł auto które stało na podjeździe. Szybko chwyciłam kluczyki i zamknęłam dom.
Wsiadłam do auta, od razu łapiąc pas. Ten zaśmiał się powoli siadając na miejscu kierowcy.
-Spokojnie - śmiał się - zdążymy. Do studia jest dziesięć minut.
Odetchnęłam i oparłam głowę o siedzenie.
-Nadal jestem przyzwyczajona do starego domu - westchnęłam. On ponownie zaśmiał się i odpalił auto.

-

-Sory za spóźnienie - wpadłam do dużego pokoju. Marco wciągnął głośno powietrze i spojrzał mi w oczy. - jesteś bardzo zły?
-Biorąc pod uwagę to, że nie mieszkasz aż tak blisko i się dopiero co przeprowadziłaś, przymknę na to oko, chociaż nie lubię gdy ktoś się spóźnia. - mówił poważnie, co mnie przestraszyło. Po chwili uśmiechnął się szeroko i rozłożył ramiona. Przytuliłam go na przywitanie.
-Chcesz usłyszeć melodię? - zapytał siadając na krześle.
-Pewnie. - wzruszyłam ramionami spoglądając na głośnik, z którego miała wypłynąć melodia. Marco nacisnął "play" na laptopie, a melodia zaczęła się.
Przymknęłam oczy, nasłuchując gry gitary. Uśmiechnęłam się do siebie.
-Piękne. - szepnęłam. - z kim to robiłeś?
-Z bandem. - wyszczerzył zęby. - myślałem nad tym dość długo. Chłopaki mają dużo szalonych pomysłów na teledyski. Pomyślałem, że tym razem trochę powagi im nie zaszkodzi.
-Ktoś oprócz nas to słyszał? - zapytałam.
-Chłopaki tego nie słyszeli, tylko band, ja, Ty i menagerowie.. - mówił.
-Kiedy ją usłyszą?
-Po jutrze. Trzeba jeszcze dopracować pare szczegółów. - zapewnił mnie. - to wszystko na dzisiaj.
-Dzięki, że mi pokazałeś. - uśmiechnęłam się szeroko, targając jego włosy. - jesteś najlepszy.
Uśmiechnął się czule i ściągnął moją rękę z jego włosów.
-A jak tam u Ciebie i Nialla? - zapytał po chwili ciszy. - słyszałem o ślubie. Chyba nie.. - spojrzał na mój brzuch.
-Nie! - uniosłam się żartobliwie. - nie jestem w ciąży. I na razie nie zamierzam mieć dziecka. - wytłumaczyłam.
-Oh. - wyglądał jakby kamień spadł mu z serca, co mnie zdziwiło - myślałem, że oświadczył ci się z powodu dziecka..
-Uważasz, że Niall musiałby mi się oświadczyć, gdybym była w ciąży? Z przymusu? Nie będę miała dziecka, a Niall mnie kocha i dlatego się pobieramy - uniosłam jedną brew, mówiąc - Nie rozumiem Cię
-Nie o to mi chodziło.. - westchnął - nie ważne.
-Hm.. okej. - przeczesałam moje włosy palcami - będę się zbierała.
-Do zobaczenia. - mruknął grzebiąc w tekstach.
-Do zobaczenia. - odpowiedziałam i wyszłam z pokoju.
Skierowałam się do windy. Nacisnęłam małe kółeczko, by po chwili drzwi windy uchyliły się. Niall stał tam oparty o ściankę. Spojrzał na mnie uśmiechając się szelmowsko.
-Długo Cię nie było. - mruknął wystawiając do mnie rękę.
-Piętnaście minut? - uniosłam jedną brew łapiąc jego dłoń. Wciągnął mnie do środka i przycisnął guzik najniższego piętra.
-To dla mnie dużo. - mówił spokojnie, patrząc mi w oczy. - Chciałbym coś zrobić romantycznego. Dla nas. Chciałbym Cie gdzieś zabrać, spędzić z Tobą czas bez aparatów, chłopaków, niczego. Tylko my. Ale co ja zrobię? - spuścił wzrok - nigdy nie byłem zbytnio romantyczny sam z siebie. To chłopaki mi podali pomysł z restauracją. Jestem do niczego.. - westchnął - chciałabym..
-To dla mnie wiele znaczy, wiesz? - przybliżyłam się do niego, a on odgarnął kosmyk włosów za moje ucho - ale mi wystarczy to, że mieszkamy razem i spędzamy czas w domu. Na prawdę nie potrzebuję niczego specjalnego by być szczęśliwą. - skończyłam, gdy akurat winda zatrzymała się, a metalowe drzwi rozsunęły.
Chłopak delikatnie pociągnął mnie za rękę i wyprowadził z budynku.
Od razu rzucił mi się w oczy tłum dziewczyn, krzyczące imię Nialla. Piski i krzyki również niszczyły moje uszy. Blask fleszy oślepił mnie, przez co zamknęłam oczy i wpadłam na Nialla. Złapał mnie w pasie i szybko wyprowadził z tłumu.
Wpadłam do auta, od razu zamykając drzwi. Po chwili znalazł się tam też Niall. Zapalił auto i nie zważając na nic, odjechał z piskiem opon.
-Wszystko w porządku? - zapytał po kilku minutach jazdy.
-Tak... tak. Trochę oczy mnie bolą. - wymamrotałam, ciągle przecierając powieki.
-Ludzie są wredni. To już kolejny raz. - szepnął, dodając gazu. - obiecuję Ci, że wyjedziemy stąd. Już nikt nam nie będzie przeszkadzał. Obiecuję. - ścisnął mocno kierownicę, a jego kostki stały się prawie białe.
-Ale Niall.. co z..
-Jestem w stanie zrezygnować z kariery. Chcę być szczęśliwy z Tobą, już zawsze. I chcę wyjechać. - przerwał mi.
-Nie pozwolę Ci. - szepnęłam.
-Chcesz bym był nieszczęśliwy? - zapytał ciężkim tonem. - Zespół jest dla mnie ważny. Chłopaki są ważni, ale nie zależy mi na sławie. Ty jesteś najważniejsza.
Nie odpowiedziałam. Odwróciłam wzrok za szybę, i do końca drogi panowała między nami cisza.

-

"Ludzie! Dajcie nam trochę przestrzeni, my też jesteśmy ludźmi! Jestem zły." 

Przeczytałam Tweet Niall'a. Tysiące odpowiedzi od fanów. Jedni byli oburzeni, drudzy wspierali nas. Przetarłam ekran kciukiem i odłożyłam telefon.
-Jesteś głodna? - zapytał wchodząc do salonu.
-Nie. - mruknęłam. - chcę iść spać. Jest późno. - wstałam i ruszyłam w stronę holu. Ale ten chwycił mnie za nadgarstek, przez co zatrzymałam się w półkroku.
-Położyć się z Tobą? - ścisnął moją dłoń.
-Muszę pomyśleć. Przyjdź później. - mówiłam cicho. On puścił moją rękę, pozwalając mi na odejście. Szybko wbiegłam po schodach i weszłam do sypialni.
Chwyciłam pierwszą lepszą koszulkę blondyna, po czym zatopiłam się w białej, pierzastej pościeli.

Czy on na prawdę chce z rezygnować z tego co osiągnął, tylko dlatego, że mi coś przeszkadza? Dlaczego, zawsze musi być coś źle?
A co jeśli ma rację? Co jeśli, na prawdę nie zależy mu na sławie, tylko na spokojnym życiu, właśnie ze mną?

Co mam zrobić?

Dobrze, Niall. Bądźmy szczęśliwi.

-

Noooo okejjjj... jest ostatni rozdział, a teraz zabieram się za epilog. 
Ile dacie rady dać komentarzy? 
Postarajcie się jak najwięcej, dobrze? 

Kocham, zbieram się za epilog.

32 komentarze:

Anonimowy pisze...

Super!!! szkoda że już koniec został tylko epilog ale byłam od początku i naprawdę super!!!!1

Anonimowy pisze...

Rozdział mega! Tylko szkoda, że to już koniec ; // Byłam od początku i naprawdę ten blog mnie zachwycił! :D Tylko żeby Nialler nie odchodził z zespołu , bo to byłby cios w Twoim opowiadaniu! ;c
Pozdrawiam ; )
@CrazyyyyyyMofos

Unknown pisze...

Świetny ! Kurcze , ale szkoda ,że Niall chce odejść z zespołu. Rozdział jest naprawdę nieziemski. Wielka szkoda, że kończy się to opowiadanie jest genialne.Czekam niecierpliwie na epilog i proszę , a raczej BŁAGAM niech Niall nie rzuca zespołu to było by najgorsze zakończenie ! ♥

Unknown pisze...

Proponuję żebyś napisała bardzoo długii epilogg ♥ Rozdział , jest zajebisty *_______* Szkoda , że koniec ;cc Ale jeszcze będzie z Louisem >_< Chyba , że co ty na to żebyś prowadziła 2 blogi ? Z tym blogiem ja nie mogę się rozstać ;cc On jest taki wspaniały ♥ Napisz epilog dzisiaj *,* Plosee ♥
Dziękujemy ci za ten wspaniale poświęcony czas , za pisanie tego bloga i za to że poprostu byłaś bardzo ci dziękuję :') Żebyś zapamiętała nas na zawsze ♥
Składam te życzeczenia od wszytskich ♥
Jestem dumna że dotrwałyśmy do samego końca tego wspaniałego opowiadania ♥

DZIĘKUJEMY ! ♥

Anonimowy pisze...

Ejj, niech Niall nie rezygnuje z zespołu, zrób to inaczej jakoś :C . A imagin świetny ! <3

Anonimowy pisze...

Świetny rozdział *.* czekam niecierpliwie na epilog i życzę weny :*

Anonimowy pisze...

Rozdział jest niesamowity, ale szkoda, że już kończysz. Masz dar i powinnaś pisać :) Będziesz zakładać innego bloga ? Dużo weny życzę <3

Anonimowy pisze...

Cudo. Cudo. Cudo *=*

Anonimowy pisze...

Najlepszy blog <3 pisz dalej

Anonimowy pisze...

Next *.*

Anonimowy pisze...

<3 piękne, kocham Cię

Anonimowy pisze...

Nie blagam niech nie odchodzi z 1D :c rozdzial swietny

Anonimowy pisze...

Yh co tu dużo mówić. Rozdział genialny jak zawsze. ;3

Anonimowy pisze...

Podpisuję się pod tym <3

Anonimowy pisze...

Swietny. Szkoda ze koniec ;c

Anonimowy pisze...

Prosze zrób dłuuuuuuuuugi epilog :D nie moge sie doczekac <3

Anonimowy pisze...

Dziękuję Ci za ten blog. Oficjalnie oświadczam że to NAJLEPSZY BLOG JAKI CZYTAŁAM. Dziękuje Ci za to ze to wlasnie ten blog powodujeu mnie uśmiech.

Anonimowy pisze...

Jest swietny jak kazdy ;p

Anonimowy pisze...

Genialny. Dawaj dalej bo nie wytrzymam :D

Anonimowy pisze...

Najlepszy blog. Niesamowite ze w tak mlodym wieku masz taki talent *=*

Anonimowy pisze...

Jestes swietna, rozdzial tez

Anonimowy pisze...

Super

Anonimowy pisze...

Świetne. Nie mam uwag. Jest poprostu genialny

Anonimowy pisze...

Ten blog jest PER-FECT

Anonimowy pisze...

Świetnyy ♥♥ Szkoda że już Epilog :C ♥

Anonimowy pisze...

Z A J E B I S T E <3

Anonimowy pisze...

Świetne, super, tylko błagam niech Niall nie odchodzi :c

Anonimowy pisze...

Cudowny blog, jest wielkim sukcesem, musisz być dumna z takiego bloga :3 Jest naprawde świetny, Gratuluję :)

Anonimowy pisze...

Nic dodać, nic ująć. Genialne

Anonimowy pisze...

Nie moge uwierzyc że to koniec, czytam od samego początku, ten blog to moje życie, strasznie szybko zleciało :c

Anonimowy pisze...

Neeeext *o* kocham <3

Anonimowy pisze...

Nie wiem co powiedzieć, kocham tego bloga, i nie wyobrażam sobie życia bez niego, będzie ciężko ;c Rozdział świetny jak zawsze, kochana <3