piątek, 17 maja 2013

Rozdział 2.

Otwarłam moje zaspane powieki i spojrzałam w okno. Jak zwykle ulewa. Wstałam z łóżka spoglądając na ekran mojego telefonu. Dwa nieodebrane od Jess i wiadomość od Nialla. Szybko otwarłam pocztę.
"Chciałem zadzwonić, ale domyślałem się że możesz spać. Spotkajmy się o 11 u mnie. Będę czekał xx" 
Uśmiechnęłam się i po chwili pisałam odpowiedź.
"Już nie mogę się doczekać xx" 
Odłożyłam telefon i spojrzałam na zegar. 10.30. Westchnęłam i pobiegłam się ubrać. Szybko zrobiłam lekki makijaż i uczesałam włosy. Zbiegłam po schodach, zauważyłam że nikogo nie ma w domu. Jak zwykle. Chwyciłam parasol i wyszłam z domu wcześniej go zamykając.

Biegłam ile sił w nogach by się nie spóźnić o kolejne dziesięć minut. Moje trampki były całe mokre razem z połową spodni. Westchnęłam, ale już po chwili byłam pod domem chłopaka. Wbiegłam za furtkę i zapukałam do drzwi. Otworzył mi Mulat.
-To ty pewnie jesteś Demetria? - zapytał uśmiechając się. Pokiwałam głową, a ten wpuścił mnie do środka. Rozebrałam brudne trampki i odłożyłam parasolkę. Mulat ciągle stał przy mnie i obserwował. Przyznam, trochę mnie to krępowało.
-Jestem brudna? - zapytałam rozbawiona.
-Nie, nie.. przepraszam - zaśmiał się. - chodź do salonu.
Niepewnie weszłam do pomieszczenia, gdzie siedzieli chłopaki. Pokiwałam im ręką stojąc w progu. Blondyn gdy mnie zobaczył uśmiechnął się i wstał by mnie przytulić.
-Przepraszam, obudziłam się za późno. - zachichotałam, a blondyn obdarzył mnie ciepłym uśmiechem.
-To jest Zayn, Harry, Liam i Louis. - pokazał po kolei od Mulata aż po szatyna.
-Cześć. - uśmiechnęłam się lekko niezadowolona, ponieważ myślałam, że będziemy sami.
-Coś się stało? -zapytał obejmując mnie ramieniem. Pokręciłam przecząco głową patrząc na swoje stopy. Niall westchnął i wziął mnie za rękę prowadząc do kuchni. - powiesz mi?
-Niall, nic mi nie jest. - mówiłam patrząc na niego.
-Demetria. - podwyższył ton - nie dam ci spokoju, jeśli mi nie powiesz.
-Nie rozumiesz, że jest okej? Nic. Mi. Nie. Je.. - chłopak przerwał mi cmoknięciem w usta. Spoliczkowałam go i ze łzami w oczach założyłam buty, po czym wybiegłam z domu. Chłopak pobiegł za mną wołając moje imię. Odwróciłam się mało nie wpadając na blondyna.
-Przepraszam. - wyszeptał przytulając mnie. - myślałem  że..
-Nie myśl. - przerwałam mu w połowie zdania - boję się, Niall.
-Nie jestem jak tamten. Nie rozumiesz? Ja cię chcę chronić, a nie krzywdzić. Nigdy bym nie zrobił takiego czegoś. - mówił otulając mnie kurtką. - jesteś wspaniałą osobą. Wyjątkową.
-Wracajmy. - mruknęłam pod nosem a ten złapał mnie za rękę.
-Masz mocnego prawego sierpowego. - chłopak zaśmiał się cicho.
-Przepraszam - zaczerwieniłam się.

-

Wszyscy siedzieliśmy w ciszy patrząc na siebie. Niall co chwilę zerkał na mnie i uśmiechał się.
-Może coś porobimy? - Harry przerwał milczenie.
-Prawda czy wyzwanie? - Louis spojrzał na wszystkich z lekkim uśmiechem. Zgodziliśmy się, a blondyn zniknął za futryną drzwi by poszukać jakiejś butelki. Usiedliśmy w kręgu, a po chwili chłopak do nas dołączył.
-Harry, zacznij. - Liam podał mu butelkę, a on zakręciłam nią tak, że zatrzymała się na Blondynie. - Hmm.. zadanie czy pytanie?
-Zadanie. - uśmiechnął się.
-Pocałuj Dem. - powiedział pewnie a ja spuściłam wzrok. Niall zauważył to i objął mnie ramieniem.
-Nie - odezwał się do Loczka.
-Zrób. - rozkazał. Ja wstałam szybko.
-Idę już. - westchnęłam i spuściłam głowę tak aby nie było widać że mam łzy w oczach - cześć.
-Dem poczekaj. - chłopak złapał mnie za rękę. - daj mi jakieś inne zadanie.
-To jest jeden buziak w usta, nie histeryzuj. - przewrócił oczami.
-On ma rację, Niall. To tylko buziak. - powiedziałam te słowa z lekkim wahaniem. Zrozumiałam, że nie mogę się bać każdego chłopaka. Ufam Niallowi.
Blondyn zrobił pytającą minę a ja uśmiechnęłam się. Wstał i cmoknął mnie w usta.
-Możemy porozmawiać? - zapytał szepcąc mi do ucha. Kiwnęłam głową i wyszłam z pokoju kierując się do kuchni. - nie.. nie boisz się? Przecież..
-Niall.. - westchnęłam przerywając mu - ufam ci. Nie mogę się bać każdego chłopaka jaki istnieje.
-Ufasz mi? - lekko się uśmiechnął. - na prawdę?
-Tak. - przytuliłam go. - muszę iść.
-Przyjdziesz jutro? Jestem sam.. - zapytał patrząc na mnie.
-Idę do Jess.. spotkajmy się w sobotę, dobrze? - chłopak westchnął.
-Mam próbę.. może wpadniesz? - uśmiechnęłam się co miało oznaczać zgodę. - już nie mogę się doczekać.
-Pa. - cmoknęłam go w policzek po czym ponownie weszłam do salonu i pożegnałam się z chłopakami.

-

-Halo? - przyłożyłam słuchawkę do ucha.
-Dem? Czemu nie oddzwoniłaś? - usłyszałam melodyjny głos mojej przyjaciółki.
-Ymm.. przepraszam.. nie było mnie w domu. - tłumaczyłam się.
-Pójdziemy jutro do kina? - zapytała - i później na zakupy?
-Pewnie. - mruknęłam. - w sobotę chcę cię gdzieś zabrać.
-Gdzie? - zapytała.
-Niespodzianka. - zaśmiałam się. - muszę kończyć. Pa.
-Pa - odłożyłam telefon i opadłam na łóżko.

To już drugi dzień odkąd znam Nialla. Coś mnie ciągnie do niego. Jest przystojny, nie da się ukryć. Ale to nie o to chodzi. On mnie rozumie, chce chronić, ma wyjątkowy charakter. Jest podobny do mnie. A gdyby spojrzeć na te niebieskie oczy.. jakbym nurkowała z otwartymi oczami na środku oceanu. Mogę tylko marzyć. Dopiero co go poznałam, a już się zakochałam? Nie możliwe, nie. Gdy przytula mnie czuję ciepło i pełno motyli w brzuchu. Dlaczego? Nie odpowiem sobie na to pytanie. To jest niewytłumaczalne, aż głupie, żeby zakochać się w supergwiazdorze którego zna się dwa dni, nikt nie zaprzeczy.

-"Impossible
Impossible 
Impossible
Impossible.." - zaśpiewałam kawałek piosenki cichym głosem.
-Co jest nie możliwe? - usłyszałam głos za sobą. Wzdrygnęłam się prawie spadając z łóżka. Blondyn zaśmiał się głośno. - to co jest takie nie możliwe?
-Jak długo tu jesteś? - zapytałam podejrzliwie - i kto cię tu wpuścił !?
-Też się ciesze, że cię widzę. A poza tym pierwszy zadałem pytanie.. - usiadł na skraju łóżka.
-To, że poznałam takiego kogoś jak ty. - uśmiechnęłam się. Chłopak otulił mnie swoim ramieniem.
-Twoja mama. Jestem tu odkąd zaczęłaś śpiewać. - odpowiedział na moje dwa poprzednie pytania. - ładnie śpiewać.
-Nie.. - uśmiechnęłam się czerwieniejąc.
-Masz ochotę na spacer? Już się trochę rozpogodziło. - zaproponował.
-Przepraszam, Niall. Nie dam rady. - zaczęłam - Muszę.. posprzątać i chcę posiedzieć sama. Muszę pomyśleć.
-Nad czym? - zmarszczył brwi.
-Nad pewną sprawą. Przepraszam. - spuściłam wzrok, a ten pocałował mnie w czoło.
-Spotkamy się w sobotę. - pomachał mi wychodząc z pokoju. - przyjadę po ciebie.
-Mogę wziąć Jess?
-Pewnie. - uśmiechnął się. - o dziesiątej pod twoim domem. Pa!
-Pa. - powiedziałam znów kładąc się na łóżko.

-
MMMM...
CZYTASZ- KOMENTUJESZ.
DUŻO KOMÓW OOMOMOMO
 

UZNAŁAM ŻE BĘDĘ DODAWAŁA ROZDZIAŁY CO KILKA DNI. NIE BĘDĘ TEGO ROBIĆ REGULARNIE. HEHEH 
KOMENTOWAC ! 

9 komentarzy:

shine star pisze...

Fajny rozdział, bardzo mi się podoba ;)

http://closertotheedge1.blogspot.com/

Faith. pisze...

ZAJEBSITE ! <3 Kobieto ? Czemuś ty taka zła ? XD Ja chce codziennie :*

Unknown pisze...

Kocham !!! Czekam z niecierpliwością na nasiępny rozdział ! :D mam nadzieję, że nie będe musiała dłygo czekać :)

Miyuki pisze...

Boskie <33 Dalej !

Anonimowy pisze...

fantastyczny :) czekamm na kolejnyy :D

macia333 pisze...

świetny rozdział <3

love-day-with-1d.blogspot.com

Anonimowy pisze...

O boże jaki piekny *___*
Hahah ale sie smieje teraz, bo ja sobie włączyłam dokładnie tę sama piosenkę co nuciła sobie DEM, ale te piosenkę włączyłam wcześniej i tak patrze OMG włączyłam tą sama piosenkę o której ty pisałaś ;__;
Ale rozdział bardzo fajny :*

Anonimowy pisze...

Superr

Unknown pisze...

ZAJEBISTE !