sobota, 18 maja 2013

Rozdział 3.

-Chodź jeszcze tutaj! - blondynka krzyknęła wchodząc do sklepu a ja zaśmiałam się podążając za nią.
-Nogi mnie bolą - jęknęłam a ta przewróciła oczami. - nie rób tak.
-Będę! - zaśmiała się biorąc do ręki wieszak z sukienką. - ładna?
-Pasuje do twoich niebieskich oczu. - uśmiechnęłam się. - idź przymierz.
Jess popędziła do przymierzalni zostawiając mi swoje całe zakupy. Po dziesięciu minutach wyszła z niej zadowolona.
-Ojej.. jak ślicznie. - popatrzałam na nią z góry na dół.
-Brać? - uśmiechnęła się oglądając się w lustrze. Kiwnęłam twierdząco głową.


-Powiedz mi.. co z Niallem? - blondynka nagle zapytała. Zrobiłam dziwną minę i zmarszczyłam brwi.
-Co? - udawałam że nie wiem o co chodzi.
-Wiem, że ci się podoba. - uśmiechnęła się, a ja się zaczerwieniłam. Klasnęła w dłonie i cicho zapiszczała.
-Wiedziałam ! - przytuliła mnie. - on też na pewno cię bardzo lubi.. widziałam jak na ciebie patrzy.
-Cicho bądź. - śmiałam się uderzając w jej ramie. Syknęła lekko i złapała się za bark po czym znów roześmiała. - muszę iść Jess. Mama mi napisała że wychodzi i mam się zająć kuzynem.
-Dobra, pa. - cmoknęła mnie w polik a ja szybkim krokiem zmierzyłam ku wyjściu z galerii.
Biegłam szybko by autobus mi nie odjechał. W pewnym momencie wpadłam na kogoś, przez co upadłam na ziemię. Otwarłam czy i zobaczyłam blondyna.
-Nic ci nie jest? - zapytał zmartwiony.
-N-nie.. Przepraszam śpieszę się na autobus, Niall. - mruknęłam wstając z ziemi.
-Odwiozę cię. - złapał mnie za rękę.
-Dziękuję. - przytuliłam się do niego. - ale pośpieszmy się.


-Co robiłeś w galerii ? -zapytałam w czasie jazdy.
-Miałem coś załatwić, ale już nie ważne. Później to zrobię. - uśmiechnął się lekko, patrząc na drogę. - jesteśmy.
Samochód stanął a ja odpięłam pas.
-Pamiętasz o jutrze? - zapytał gdy już miałam wysiadać.
-Pewnie. - cmoknęłam go w polik - dziękuję, że mnie podwiozłeś.
-Nie ma sprawy, Dem. - puścił mi oczko. Zaśmiałam się i wyszłam z samochodu. - masz ochotę wejść? - wpadłam na pomysł i zapytałam.
-Jeśli to nie problem. - wysiadł z auta i razem ze mną wszedł do domu.
-Jestem mamo! - krzyknęłam ściągając mój sweter. - mamy gościa.
-Dem, muszę wyjść. Będę po dwudziestej. - powiedziała wchodząc do holu - witaj Niall.
-Dzień dobry pani Morgan. - skinął głową, a ja domyśliłam się że się podlizuje. Przewróciłam oczami, co zauważył.
-No co? - zachichotał.
-Nic. - prychnęłam zabawnie. - wejdź.
Usiadłam na kanapie, a koło mnie blondyn. Po chwili do salonu wbiegł pięcioletni chłopczyk. Zaśmiałam się i wstałam by się z nim przywitać.
-Hej młody! - uniosłam go sadzając sobie na prawym biodrze. - to jest Niall. Niall to jest Ben.
-Cześć Ben. - blondyn pomachał mu.
-Cześć Niall. - chłopczyk zawstydził się i schował twarz w moje włosy. Zachichotałam i odłożyłam go na ziemię.
-Masz ochotę się pobawić w berka? - zapytałam kucając na przeciwko niego. - Niall też chętnie sie pobawi. Prawda?
-Pewnie. - skinął głową. - mogę gonić.
-Uciekajmy ! - krzyknęłam razem z chłopczykiem i jak poparzeni wybiegliśmy z pokoju kierując się na górę.  Za nami biegł radośnie Niall. Krzyknęłam gdy prawie mnie złapał i o mało nie wywaliłam się na schodach. Ben dawno był przede mną, a Niall doganiał mnie. Po chwili byłam już w objęciach chłopaka. Przytulał mnie od tyłu i śmiał się donośnie.
-Mam cię.! Gonisz. - puścił mnie i zaczął uciekać przed siebie.
Westchnęłam i ruszyłam za śmiejącymi się chłopakami.

-

Położyłam się łóżku i westchnęłam głośno.
-Jestem zmęczona... dobrze że Ben już śpi.. - przymknęłam oczy.
-Mogę położyć się obok ciebie? - zapytał. - chyba że nie chcesz.
-Wskakuj. - poklepałam miejsce obok siebie. Zadowolony blondyn położył się za mną i objął jedną ręką w pasie. Uśmiechnęłam się do siebie przymykając lekko oczy.
Na chwilę przysnęłam, a gdy się obudziłam chłopak robił palcem wokół mojego pępka małe kółeczka. Jego delikatny dotyk lekko łaskotał mnie, ale powodował motyle w brzuchu.
-Jesteś najlepszym przyjacielem na świecie, Niall. - szepnęłam cicho. Automatycznie Blondyn oderwał ode mnie rękę.
-Przepraszam, nie powinienem. - speszył się a ja ponownie przyciągnęłam jego rękę.
-Powinieneś, to przyjemne. - odwróciłam wzrok na niego i uśmiechnęłam się. - bardzo przyjemne.
Ponownie przyłożył rękę do mojego tułowia. Ja moją drugą ręką dotknęłam jego dłoni i splotłam nasze palce.
-Ty też jesteś najlepszą przyjaciółką na świecie. - powiedział i musnął mój policzek.
-Szkoda że przyjacielem. - szepnęłam bezgłośnie, ale chłopak coś usłyszał i pochylił się nade mną.
-Mówiłaś coś? - zapytał patrząc mi w oczy.
-Nie, Niall. - skłamałam i ścisnęłam mocniej jego rękę. Zamknęłam oczy i znów zatonęłam w śnie.


Gdy się obudziłam chłopaka nie było przy mnie. Pewnie poszedł do domu gdy zasnęłam.
Wstałam z łóżka i rozsunęłam zasłonki, tak aby słońce wpadało do pokoju. Ku mojemu zdziwieniu auto Niall'a stało pod moim domem. Zdziwiona zbiegłam na dół i zobaczyłam chłopaka bawiącego się z Ben'em.
-O, patrz. Demetria wstała. - blondyn uśmiechnął się do mnie wesoło.
-Co ty tu robisz? - zapytałam opierając się o futrynę drzwi.
-Twoja mama zadzwoniła do mnie i powiedziała że wróci dzisiaj...za pół godziny.- spojrzał na zegarek.- Ty już spałaś więc nie chciałem cię budzić, a potem Ben przyszedł i powiedział że miał koszmar. Poszedłem do niego a później uznałem że zostanę. - tłumaczył. - przepraszam, powinienem jechać do domu.
-Dziękuję. Niall. - uśmiechnęłam się ciepło, a ten przytulił mnie.
-Niall zrobił śniadanie. - mały brunet odezwał się bawiąc zabawkami. Spojrzałam na blondyna. Zachichotał widząc moją minę.
-Dziękuję. - powiedziałam.
-A nagroda? - zapytał poruszając zabawnie brwiami. Wybuchłam śmiechem i chciałam pocałować go w polik ale pokręcił przecząco głową. Pokazał palcem na swoje usta. Lekko musnęłam jego wargi, a ten szczęśliwy przyciągnął mnie do siebie i przytulił. - jesteś za niska.
-Co? - odczepiłam się od chłopaka.
-Dostanę garba. - zaśmiał się. - jesteś zbyt niska.
-Wiesz co?! - zaśmiałam się z wyrzutem i odepchnęłam od siebie blondyna - ja cię tu całuje i przytulam a ty marudzisz !
-Ale mogę mieć garba. - zaśmiał się.
-A może ja nie chcę ? - zapytałam krzyżując ręce na klatce piersiowej.
-Nie denerwuj się. - znów mnie przytulił, śmiejąc się.
-Grr.. - warknęłam zabawnie. - idę coś zjeść.



-

MMMMMMM.... NO I JAK?

HEHEEHEHEHEHEHEEHH SZCZERZE MÓWIĄC NIE MOGĘ SIE DOCZEKAĆ 5 ROZDZIAŁU XD

4 komentarze:

Miyuki pisze...

Boski <33 Dawaj dalej ;*

Miyuki pisze...

Nominuje cię do Libster Awards. Więcej informacji na http://thewanted-onedirection.blogspot.com <33

macia333 pisze...

świetny : ) pisz dalej . <3 nie moge doczekac się nastepnego rozdziału .


love-day-with-1d.blogspot.com

Unknown pisze...

JA TEŻ SIĘ NIE MOGĘ DOCZEKAĆ ^^