wtorek, 21 maja 2013

Rozdział 5

*Trzy tygodnie później*

-Czyli ja ci miałam zaufać a ty mi nie?! - prawie że krzyknęłam stojąc na przeciwko blondyna.
-Dem, obiecuję że ci opowiem, ale teraz nie jestem gotowy. To dla mnie trudne. - tłumaczył smutno.
-Przecież mi też było trudno, a jednak po jednym dniu ci zaufałam. - spuściłam wzrok.
-Demi, proszę cię. Nie gniewaj się, to jest po prostu dla mnie bardzo trudne. - wyszeptał mi do ucha.
Zdenerwowana wyszłam z domu zostawiając go samego. Jednak po chwili dogonił mnie, odwrócił do siebie i niespodziewanie wpił się w moje usta. Zdziwiło mnie to jednak odwzajemniłam pocałunek.
-Demetrio, ja cię kocham. - spojrzał mi w oczy, a ja ponownie posmakowałam jego ust - to znaczy że jesteś moja?
-A ty mój. - chwyciłam jego głowę w moje obie dłonie uśmiechając się. Chłopak złapał mnie w talii i przytulił mocno.
Nagle zauważyłam biegnących w naszą stronę ludzi z aparatami. Odepchnęłam chłopaka od siebie a ten zdziwiony popatrzał na mnie. W tym samym momencie podbiegli mężczyźni i zaczęli nam robić zdjęcie.
-Nowa para? - zapytał jeden z nich.
-Nie, posprzeczaliśmy się tylko. Ale już dobrze. - wytłumaczył blondyn łapiąc mnie za rękę i wyciągając z tłumu ludzi. - możecie nas zostawić?
-Na pewno to nie nowy związek? - kolejne pytanie poleciało z ust tym razem kobiety.
-Nie. - zaprzeczył wchodząc razem ze mną do domu. - żegnam. - zatrzasnął drzwi i westchnął głośno.
-Przepraszam za nich. Oni nigdy nie dają spokoju. - splótł nasze palce i razem weszliśmy do salonu.
-Uuuuu.. nowa para? - Mulat zaśmiał się puszczając mi oczko. Uśmiechnęłam się kiwając głową twierdząco.
-Jakoś wyszło.. - Irlandczyk popatrzał na mnie po czym pocałował lekko.


Nadal nie wierzę w moje szczęście. Tak z minuty na minute moje całe życie jakby zmieniło się. Teraz byłam szczęśliwa. Zapomniałam o męczącej mnie przeszłości, a teraz żyję chwilą. Ciągle uśmiecham się do siebie, dumna że mam takiego kogoś. Ed i Zayn na pewno mieli rację. Teraz byłam tego pewna w stu procentach..


-Mam niespodziankę. - przerwał moje myśli.
-Na prawdę? Jaką? - zapytałam.
-Pojedziesz z nami w trasę po Europie. - uśmiechnął się. - chyba że chcesz zo..
-Pewnie że chce jechać! - krzyknęłam podekscytowana. - a co z rodzicami?
-Załatwiłem to już. - wyszczerzył ząbki a ja pocałowałam go namiętnie. Odwzajemnił pocałunek biorąc mnie na ręce. Uśmiechnęłam się przygryzając jego wargę.
-Kiedy wyjeżdżamy? - zapytałam posyłając mu ciepły uśmiech.
-Jutro rano. - podrapał się po głowie po czym odstawił mnie na ziemię.
-Coo?! - krzyknęłam.
-O jedenastej. Zaczynamy od Londynu a kończymy  na Włochach. Mamy całą Europę do zwiedzenia! - zaśmiał się. - twoje rzeczy już są spakowane. Są u góry.. A no i zostajesz u mnie na noc. Twoi rodzice wyjechali na weekend.
-Jak zwykle.. - posmutniałam a ten objął mnie ramieniem.
-Oni cię kochają. Ale chcą zrobić tak, żebyś miała jak najwięcej. Starają się.. - pocałował mnie w czoło.
-Ja chcę tylko miłości, nic więcej.. - schowałam twarz w zagłębieniu jego szyi.
-Masz moją. - szepnął. - nic tej miłości nie przerwie.
-Oj, dosyć tych słodkości, gołąbeczki. Czas spać. Jutro rano nie wstaniecie.- Mulat zaśmiał się wychodząc z pomieszczenia. - dobranoc !
-Gdzie mam spać? - zapytałam po chwili.
-Jak to gdzie? Ze mną. Chyba że mam spać na kanapie? - lekko uśmiechnął się.
-Chodź. - chwyciłam jego rękę i skierowaliśmy się do góry. Tam szybko przebrałam się w piżamę i położyłam do łóżka. Po chwili dołączył do mnie blondyn.
-Jesteś zimny. - dotknęłam jego torsu. - dobrze się czujesz?
-Wspaniale. - uśmiechnął się po czym przymknął powieki - dobranoc.
-Dobranoc, Niall. - pogłaskałam go po policzku.

Z dnia na dzień takie zmiany? Teraz nie będzie mnie co najmniej dwa miesiące. Będę tęsknić? Za rodziną nie. Może powinnam? Nie, nie.. Teraz jestem najszczęśliwsza na świecie. Moje serce kołacze z nadmiaru emocji.

-

Promienie słoneczne dobijały się do moich oczu. Otwarłam je i zobaczyłam ubranego już Niallera. Uśmiechnęłam się na sam widok chłopaka bez koszulki.
-Wstawaj kocie. - cmoknął mnie w polik a ja niechętnie usiadłam na łóżku.
-Zaniesiesz mnie? - zapytałam wyciągając ręce w stronę Blondyna. Ten pokręcił z niedowierzaniem głową i podniósł po czym zaniósł do łazienki.
-Jak małe dziecko. - zachichotał.
-Wiesz, musisz się uczyć. W końcu kiedyś będziesz tatą. - puściłam mu oczko. Chłopak opuścił mnie na ziemię.
-Tu masz ubrania. Starałem się dobrać jakoś normalnie. - powiedział pokazując na kupkę ubrań.
-A zawsze ubieram się nie normalnie? - zmarszczyłam brwi.
-Nie. - odpowiedział po czym zostawił mnie samą w pomieszczeniu. Wzięłam rzeczy i wciągnęłam je na siebie. Umyłam zęby i zrobiłam lekki makijaż przeczesując przy tym włosy. Uśmiechnęłam się do lustra i wyszłam z łazienki.
-Śniadanie! - usłyszałam głos Loczka z dołu. Popędziłam na dół gdzie już wszyscy siedzieli razem z Perrie i Eleonor.
-Hej wam. - uśmiechnęłam się przytulając do siebie blondynkę i brunetkę.
-Ale masz śliczne buty ! - Pezz spojrzała w dół. - gdzie je dostałaś?
-Na urodziny od rodziców. - uśmiechnęłam się szczerze. - ty też masz niczego sobie.
-Zwyczajne szare Martensy. - puściła mi oczko. - nic nadzwyczajnego.
-Masz śliczną bluzkę El! - pochwaliłam ją.
-Dziękuję. - uroczo uśmiechnęła się.
-Kochanie, szybko jedz. Zaraz musimy jechać. - Niall wszedł do pomieszczenia i pogonił mnie.
-Jasne. - usiadłam przy zgromadzonych i wzięłam kanapkę w ręce.

-

Tłumy fanek stało już przed sceną. Ja za kulisami czekałam, aż Niall ubierze na siebie specjalne ubrania. Nie wierzę, że mój chłopak jest w tak sławnym zespole.
Nagle wszyscy wyszli z garderoby. Perrie dała buziaka Mulatowi, a El Louisowi. Blondyn podszedł do mnie i przytulił.
-Powodzenia. - stanęłam na palcach i pocałowałam namiętnie.
-Usiądź koło sceny z dziewczynami. - mrugnął i zniknął za wielkim głośnikiem. Pisk dziewczyn nagle wybuchnął. Usiadłam koło Perrie i obserwowałam chłopaków. Przywitali się z wszystkimi i zaczęli koncert od "One Thing". To było niezapomniane.
Później już leciało z górki. Pozostałe piosenki i odpowiadanie na twitt'erowe pytania. Trochę się pośmiałam widząc tańczącego Nialla razem z chłopakami.

Zanim się obejrzałam, było po wszystkim. Znów znalazłam się za kulisami, nie wiedząc jak. Pewnie za bardzo wkręciłam się w rozmowę z Perrie i Eleonor.
-..no i wtedy.. - ktoś mnie złapał w pasie od tyłu. Odwróciłam się i zobaczyłam blondyna uśmiechniętego od ucha do ucha.
-Przerwałem wam? - zapytał patrząc na dziewczyny. Te zaprzeczyły i dołączyły do swoich chłopaków. - to dobrze. - pocałował mnie słodko.
-Mmm.. wracajmy do busa. Jestem zmęczona. - jęknęłam a ten wziął mnie na ręce. Zaśmiałam się głośno splatając ręce na karku Niall'a. Wyszliśmy od tyłu z areny, szybko przemykając się przez zatłoczony od samochodów parking. Wpakowaliśmy się do Tour busa, a ten zmęczony odłożył mnie na ziemię.
-Trzeba było mnie nie podnosić. - poklepałam go po plecach. Niall opadł na łóżko ciągnąc mnie za sobą, po dłuższej chwili pozostali wrócili do Busa.
-Gołąbeczki czas spać. - Liam położył się łóżko obok patrząc na nas.

-


HEHHEHEHEH XD
Koment? :)
Musi być co najmniej 10.

12 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Zajebiste ;)

Unknown pisze...

Boskie pisz dalej. Czekam ;)

Unknown pisze...

aww, świetne, kocham to <3

crapulousme pisze...

pisz dalej :DD zajebisty :3

Anonimowy pisze...

Matko ... zajebisty ! <3

Miyuki pisze...

Super ! Dawaj next ;*

Anonimowy pisze...

zajebisty rozdział :) czekam na następne :D *.*

Anonimowy pisze...

Pleas Next :))

Unknown pisze...

Mrrrałł <3
Ślicznaś :*

Anonimowy pisze...

Dalej ;p

Anonimowy pisze...

Świetny :D Następny proszę :D

Unknown pisze...

GENIALNE !!!