środa, 15 maja 2013

Rozdział 1.

Weszłam do pomieszczenia. Ten pokój wyglądał jak mój, ale inne meble. Z zaciekawieniem obejrzałam na ściany.
-Jest taki jak mój. Ciemny, zwyczajny. - lekko uśmiechnęłam się.
-Nie chciałem czegoś nadzwyczajnego. Wystarczy mi tylko pokój w którym mogę być sam. - podszedł do okna.
Poczułam lekki ucisk w ręce i mokrą ciecz. Wykorzystując sytuację że jest odwrócony, podwinęłam rękaw żakietu i obejrzałam rękę.
-Cholera! - szepnęłam zła, gdy zobaczyłam czerwony bandaż. Ten usłyszał to i odwrócił się, a ja w ostatnim momencie schowałam dłoń za plecy.
-Coś się stało? -zapytał podchodząc do mnie.
-Nie. - wycedziłam przez zęby. Pokręcił głową i pociągnął za moją obolałą rękę. - zostaw !
-Mmmm.. przyniosę bandaż i wodę. - powiedział spokojnie wychodząc z pokoju - zostań.
Usiadłam na łóżko ściągając marynarkę. Krzyczałam w duchu, dlaczego akurat teraz musiało się to stać. W tym samym monecie do pokoju wszedł blondyn z miską wody i bandażem. Przewróciłam oczami.
-Nie denerwuj się. - mruknął kucając przede mną i ściągając brudny materiał z mojego nadgarstka.
-Będę! - krzyknęłam wyrywając się. - zostaw mnie!
-Cholera! Poczekaj, wiem co robię. - warknął trzymając mnie. Po chwili uległam, wiedząc że ucieczka nic nie da. Chłopak opatrzył mi rękę i bez słowa wyszedł z pokoju. Po moim policzku spłynęła łza.
Zdenerwowane zeszłam na dół wciągając na siebie swój żakiet. Wybiegłam z domu kierując się na najbliższy przystanek.

Obcasem stukałam o ziemię czekając na autobus, gdy nagle usłyszałam za sobą wołania. Odwróciłam się i ujrzałam Niall'a biegnącego do mnie. Przeklnęłam pod nosem.
-Dem! - odwróciłam się do chłopaka, niepewnie podszedł do mnie i chwycił za ramiona. Ja zdenerwowana wyrwałam się mu.
-Nie dotykaj mnie. - wysyczałam przez zęby. Ten odsunął się ode mnie.
-Dlaczego..
-Nie. Dotykaj. - przerwałam mu - po prostu tego nie rób. A teraz chcę wrócić do domu.
-Odwiozę cię. Autem. - szepnął niepewnie.

"-Podwieźć cię gdzieś? - chłopak z lekkim uśmiechem zapytał.
-Jeśli możesz. - powiedziałam wchodząc do auta, a ten odjechał z piskiem opon.
Jechaliśmy przez zatłoczone uliczki, aż w końcu wjechaliśmy do lasu.
-Gdzie jedziesz?!- spanikowana spojrzałam na niego. 
-Zabawimy się troszkę, kochanie.." 

-N-nie. Nie chcę. - dukałam przez łzy. Chłopak przytulił mnie, ale ponownie wyrwałam się i zaczęłam uciekać.
-Proszę poczekaj, nie zrobię ci nic! - krzyczał biegnąc za mną. Ja zmęczona oparłam się o murowaną ścianę, ciężko oddychając. Po chwili dotarł do mnie Niall. - zaufaj mi. Nie zrobię ci nic.
-A skąd to mogę wiedzieć ?! - krzyknęłam łkając - tamten chłopak też tak mówił!
-Proszę. - chwycił moje palce. - Obiecuję.
Zrobiłam to. Wpadłam mu w ramiona głośno płacząc. Irlandczyk przycisnął mnie do siebie i pocałował w czoło. Łzy wpływały mi do buzi, a krople po makijażu rozmazywały się po całej twarzy.
-Cii.. - szepnął próbując mnie uspokoić. Spojrzałam na niego, a po chwili puściłam chłopaka. - chodźmy.

-

-Gdzie byliście? - wstawiona Jess zapytała podpierając się o schody.
-Na spacerze. - Niall mruknął prowadząc mnie do góry. Ponownie znalazłam się w pokoju chłopaka. Rozebrałam żakiet i usiadłam na łóżku po turecku. Usiadł na przeciwko mnie i chwycił za okaleczoną dłoń.
-Mogę? - zapytał a ja pokiwałam głową. Położył moją prawą rękę tak, że wewnętrzna strona była o góry. Ściągnął swoją marynarkę i pociągnął rękaw koszuli. W taki sam sposób ułożył swoją dłoń, jak moją.
Na nadgarstku widniał taki sam bandaż, jaki ja mam. Spojrzałam mu w oczy, a ten zrobił grymas na twarzy.
-Dlacz...
-Kiedyś się dowiesz, obiecuję. - przerwał mi - ale nie teraz. Za wcześnie.
-Rozumiem - powiedziałam speszona. W pokoju nastała niezręczna cisza. Wpatrywałam się w jego nadgarstek ze skupieniem.
-Wiem co ci się stało. - powiedział półszeptem, a ja podniosłam wzrok na jego twarz. - przykro mi.
-Wszyscy tak mówią. Wszystkim jest przykro. Ale nikt nic nie wie, nie wie jak to jest.
-Rozumiem cię.
-Nie rozumiesz. Nie wiesz jak to jest być w ciąży z obcym ci facetem! Nie wiesz jak to jest jak się poroni. Nie wiesz. - mówiłam przez łzy.
-Przepraszam. - przytulił mnie. - nie powinienem tego mówić.


-Powiedz mi.. czy ty jesteś ten Niall Horan? - zapytałam siedząc na przeciwko niego.
-A jednak mnie znasz.. - powiedział bawiąc się swoimi palcami.
-Słyszałam kiedyś o tobie.. ale nie znam twojej muzyki. Przepraszam, ale słucham innego gatunku. - tłumaczyłam.
-Rozumiem. - uśmiechnął się lekko.
-Ale.. skoro nie znam, to może mi coś zademonstrujesz? - uniosłam kąciki ust patrząc mu w oczy. Ten wstał z łóżka i podszedł do ściany po wiszącą tam gitarę. Po chwili siedział już przy mnie i stroił instrument.
-Wybierz numer od jeden do dwadzieścia. - mówił brzdąkając strunami.
-Sześć. - powiedziałam spokojnie.
-Torn. - uśmiechnął się po czym zaczął grać melodię. -
"I thought I saw a girl brought to life,
She was warm, she came around, like she was dignified,
She showed me what it was to cry,
You couldn't be that girl, I adored.
You don't seem to know, seem to care, what your heart is for,
But I don't know her anymore.

There's nothing left I used to cry,
My conversation has run dry,
That's what's goin' on,
Nothing's fine. I'm torn...
I'm all out of faith,
This is how I feel,
I'm cold and I'm shamed,
Lying naked on the floor.
Illusion never changed,
Into something real.
I'm wide awake and I can see the perfect sky is torn,
You're a little late, I'm already torn...

I'm already torn..." - zakończył piosenkę ze smutną miną. W moich oczach pojawiły się łzy. Uśmiechnęłam się i przytuliłam chłopaka.
-Jesteś niesamowity. - chłopak objął mnie ramieniem.
-Po prostu niesamowita piosenka. Tylko tyle. - szepnął mi do ucha.
-Ty jesteś niesamowity. - powiedziałam patrząc na niego. Chłopak spojrzał mi w oczy i tak staliśmy w bezruchu dłuższy czas. W końcu opamiętałam się. - Ymm.. muszę iść. Już późno.
-Odprowadzić cię? - zapytał odwieszając gitarę na swoje miejsce. - może od..
-Odprowadź. - przerwałam mu, bo wiedziałam co chce powiedzieć.
-Chodźmy. - ponownie objął mnie ramieniem i razem wyszliśmy z domu. Uśmiechnęłam się do siebie w duchu.

Doszliśmy pod mój dom. Już piątą minutę stoimy na przeciwko siebie patrząc sobie w oczy.
-Wejdziesz? Rodzice wrócą na pewno w nocy..- zaproponowałam, ponieważ powoli robiło się zimno.
-Nie, będę już wracał.. jeszcze rodzice się będą denerwować.. - mówił patrząc na czubki swoich butów.
-Zadzwoń jak będziesz w domu. - musnęłam ustami jego policzek, a on uśmiechnął się czerwieniejąc. Zachichotałam i włożyłam mu do ręki papierek z ciągiem cyfr.
-Dobranoc Demetrio. - szepnął odchodząc w przeciwną stronę.
-Dobranoc. - odpowiedziałam gdy nie zostało po nim śladu.

Czy to przypadek? Los? Dwoje podobnych ludzi spotyka się przypadkiem. Rozmawiają o problemach, chociaż prawie się nie znają. W końcu jedna z nich czuje że to jest ktoś dla niego wyjątkowy. Ale jak? Jak można po jednym dniu osądzić, że ta osoba jest wspaniała, wyjątkowa? Prawie nic o niej nie wie, a już myśli że to ktoś komu może zaufać. Jak to możliwe?

Leżę na łóżku w piżamie, czekając na telefon od chłopaka. Patrzę się w wyświetlacz z niecierpliwością. Po chwili zaczynam go mocno ściskać, tak że moje ręce stają się czerwone.
W końcu. Zadzwonił. Po chwili odebrałam i przyłożyłam słuchawkę do ucha.
-Czekałam na ten telefon. - szepnęłam.
-A ja biegłem do domu, by jak najszybciej cię usłyszeć. - chłopak lekko zaśmiał się.
-Dotarłeś do domu? - zapytałam po chwili.
-Leżę na łóżku. Wszyscy poszli, a rodzice śpią. Błoga cisza. - mówił cicho.
-Dałabym wszystko, żeby mieć taką na co dzień.- uśmiechnęłam się do siebie.
-Spotkamy się jutro.? - zmienił temat.
-Pewnie. - mruknęłam. - zadzwonię jutro. Dobranoc.
-Pa. - rozłączyłam się i odłożyłam telefon na nocny stolik. Przykryłam się grubą kołdrą przymykając oczy.

-

ROZDZIAŁY BĘDĘ DODAWAĆ W ŚRODY I NIEDZIELE.

PROSZĘ KOMENTUJCIE. MA BYĆ DUŻO KOMENTARZY. Starałam się ._.

11 komentarzy:

Anonimowy pisze...

No i witam moją ulubioną autorkę opowiadań, cóż widzę że po Zaynie przyszła czas na Niall`a. Pierwszy rozdział przeczytany nie mogę się doczekać kolejnego :) i następnego i jeszcze jednego i wszystkich pozostałych <3

Unknown pisze...

Omm Ommm
Świetny blog <33
Czekam na next ;d

Zapraszam również do siebie na:
www.xyouareperfecttome.blogspot.com ;D

Anonimowy pisze...

Świetne... Czekam na next :>

Anonimowy pisze...

Jejuu boski blog!!!! Czekam na nastepny rozdział <3

Faith ;3 pisze...

Omnomnom *.* To jest cuudowne. Poprostu ... skdhsnjbhndjhnfbsdjkzmbhndh <3

Anonimowy pisze...

Cudeńko ;***

Miyuki pisze...

Boski <33 Dalej ;**

Anonimowy pisze...

piękny :*

Sanders pisze...

A świetnie powiem Ci. Dopiero 1 rozdział a już mi się cholernie podoba :D

Anonimowy pisze...

suuuperr

Unknown pisze...

Świetne :D